To idzie młodość. I mówi po polsku.

O kulisach największej konferencji o Polsce, jaka odbywa się poza granicami kraju piszą jej pomysłodawcy - Franek Hutten-Czapski, Senior Partner i Dyrektor Zarządzający BCG w Warszawie Nina Suffczynska-Hałabuz, Dyrektor Marketingu BCG. W sobotę w Londynie odbędzie się 6 już Polish Economic Forum.

Publikacja: 02.03.2017 13:22

Autorzy tekstu Franciszek Hutten-Czapski i Nina Suffczyńska-Hałabuz.

Autorzy tekstu Franciszek Hutten-Czapski i Nina Suffczyńska-Hałabuz.

Foto: materiały prasowe

Początki były bardzo pragmatyczne. Potrzebowaliśmy łebskich ludzi – z mocnymi umiejętnościami analitycznymi, biznesową smykałką i ambicją. Inżynierów, statystyków, fizyków – takich, którzy mogliby kierować zespołami naukowymi albo budować start-upy technologiczne, ale wolą pójść do biznesu i wystartować w doradztwie strategicznym. Okazało się, że na najlepszych uczelniach w Polsce takich ludzi jest za mało. Był 2011 rok i coraz więcej absolwentów najlepszych liceów ruszało na studia za granicę. Wyjeżdżali do Niemiec, Francji lub Anglii i zwykle zostawali tam na dobre. W BCG uznaliśmy, że czas się o nich upomnieć – szczególnie w Wielkiej Brytanii, gdzie studiowało wyjątkowo wielu Polaków.

Forum na London School of Economics wyrosło ze zbiegu okoliczności. Zgłosili się do nas studenci LSE (dzisiaj menadżerowie w funduszach private equity i doktoranci Oxfordu) z pomysłem na zorganizowanie konferencji o polskim biznesie. Marek Przytuła, inicjator całego przedsięwzięcia, wspomina ukłucie zazdrości, że na wydarzenia organizowane przez studentów z Rosji czy Niemiec przyjeżdżają politycy i szefowie największych koncernów, a w temacie Polski nie dzieje się nic.

Pierwszą edycje trudno było nazwać sukcesem – goście, którzy zapowiedzieli swoją obecność, w ostatnim momencie odwołali przyjazd, a największa aula, Old Theater na LSE, świeciła pustkami. Ale postanowiliśmy brnąć dalej. Spodobała nam się bowiem energia i determinacja zespołu, gotowość do podjęcia ryzyka i w sumie skuteczność – bo nawet jeśli połowa speakerów odwołała przyjazd, to druga połowa stawiła się na konferencji – w tym Edward Lucas z The Economist oraz Kama Staryga, która w Londynie otwierała pierwszy Google Campus, a później dostała stypendium NASA.

Dziś, z perspektywy czasu, widać wartość tej decyzji. Po sześciu latach Polish Economic Forum jest największą konferencją na temat Polski organizowaną poza granicami kraju. Do Londynu przyjechało łącznie ponad 150 szefów największych firm i think tanków, dziesiątki dziennikarzy, 1000 profesjonalistów i ponad 1500 studentów z Wielkiej Brytanii, Polski i całej Europy. W tym roku 500 biletów wyprzedało się w kilka minut – gdyby na LSE była 3-krotnie większa aula to też bez trudu udałoby się ją zapełnić. Forum stało się wydarzeniem, na którym zaczynał się dialog pomiędzy szefami instytucji publicznych i młodymi Polakami – po przemówieniach na scenie politycy szli ze studentami na obiad i słuchali o ich wyzwaniach, rozterkach i ambicjach.

Forum okazało się bardzo skutecznym sposobem na realizację naszych celów – dzisiaj połowa osób zatrudnianych przez BCG w Warszawie, zarówno świeżo upieczonych absolwentów jak i tych, którzy przychodzą z doświadczeniem, przyjeżdża z Anglii. Zgłaszają się do nas absolwenci studiów biznesowych na LSE, inżynierii kosmicznej z Imperial College i lingwistyki z Oxfordu. Udało się też podnieść notowania Polski – z roku na rok rosła liczba osób, które w prowadzonych przez nas badaniach deklarowały, że w ciągu kilku lat zamierzają wrócić do kraju. Wielu się na ten krok zdecydował mimo, że drogi tych, którzy wracają, nie są usłane różami.

Tyle udało się już osiągnąć. Co dalej? Otwieramy drugą pięciolatkę i to dobry moment na wyznaczenie nowych celów. Chcielibyśmy, żeby Polish Economic Forum stało się w Polsce marką tak silną, jak w Wielkiej Brytanii. Do tego jeszcze daleka droga – w kraju większość menadżerów wciąż nigdy nie słyszała o tym wydarzeniu. Chcielibyśmy, żeby młodzi Polacy, którzy studiują i pracują w Europie, zaczęli mówić bardziej donośnym głosem. Aby wyrastali na profesjonalistów, którzy cenią wiedzę, potrafią analizować fakty oraz przedstawiać swój punkt widzenia w europejskich mediach, na międzynarodowych konferencjach i eksperckich spotkaniach. Chcielibyśmy, żeby z konferencji wyrastały pomysły biznesowe, programy społeczne, projekty naukowe. Mamy nadzieję, ze już niedługo ze sceny na LSE będą przemawiać dawni studenci – tym razem w roli odnoszących sukcesy przedsiębiorców, komentatorów i naukowców.

Chcielibyśmy także – a może przede wszystkim - aby Forum tworzyło silną i otwartą sieć ludzi zdolnych do tego, by chronić prawa i interesy polskiej społeczności. Europa stoi w obliczu wielu zmian i jeśli my nie będziemy potrafili zadbać o nasze sprawy, to nikt nas w tym nie wyręczy.

Polish Economic Forum na London School of Economics odbędzie się w sobotę 4 marca. Przed 500 studentami wystąpią miedzy innymi wicepremier Mateusz Morawiecki, prof. Danuta Huebner, Michał Krupiński – prezes PZU, Sebastian Kulczyk – prezes Kulczyk Investments, Adam Góral – Prezes Asseco, Piotr Łagowski – twórca Quandoo, Adam Ringer – twórca Green Caffee Nero, Krzysztof Krawczyk z CVC Capital Partners, Charles Gibb – prezes Belvedere.

Partnerem Strategicznym wydarzenia jest BCG.

A portal rp.pl jest jego medialnym patronem.

Początki były bardzo pragmatyczne. Potrzebowaliśmy łebskich ludzi – z mocnymi umiejętnościami analitycznymi, biznesową smykałką i ambicją. Inżynierów, statystyków, fizyków – takich, którzy mogliby kierować zespołami naukowymi albo budować start-upy technologiczne, ale wolą pójść do biznesu i wystartować w doradztwie strategicznym. Okazało się, że na najlepszych uczelniach w Polsce takich ludzi jest za mało. Był 2011 rok i coraz więcej absolwentów najlepszych liceów ruszało na studia za granicę. Wyjeżdżali do Niemiec, Francji lub Anglii i zwykle zostawali tam na dobre. W BCG uznaliśmy, że czas się o nich upomnieć – szczególnie w Wielkiej Brytanii, gdzie studiowało wyjątkowo wielu Polaków.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację