Aktualizacja: 23.12.2016 22:52 Publikacja: 22.12.2016 18:54
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Ale przyszły rok może być – jej zdaniem – jeszcze gorszy. Zacznie się od inauguracji prezydentury Donalda Trumpa, którą co bardziej histeryczni komentatorzy zza oceanu już teraz nazwali „końcem demokracji"; potem wybory we Francji, gdzie prorosyjski François Fillon zderzy się zapewne z również prorosyjską i antyunijną liderką Frontu Narodowego Marine Le Pen; wreszcie wybory w Holandii i w Niemczech, gdzie rosną w siłę ugrupowania antyimigranckie.
Czy nadchodzi koniec świata? Być może, ale tylko tego liberalnego. Koniec świata, na który – dodajmy – liberalna lewica solidnie sobie zapracowała arogancją wobec obywateli oraz brutalną presją kulturową, której zostali oni poddani.
Gdy narasta rosyjskie zagrożenie, a Stany Zjednoczone ograniczają zaangażowanie w obronę Europy, wybór nowego ka...
Nie ma rocznic o prostej i łatwej historii. To dotyczy wszystkich świąt, także kościelnych.
Sposób, w jaki nasz zachodni sąsiad, Niemcy, próbuje radzić sobie z rosnącą popularnością AfD, budzi coraz więce...
Do wydobycia metali ziem rzadkich nad Dnieprem droga jest daleka. Podpisując w czwartek porozumienie z Waszyngto...
Spotkanie z Donaldem Trumpem tuż przed wyborami to polityczna ruletka. Ma pomóc Karolowi Nawrockiemu zyskać powa...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas