Hubert A. Janiszewski: Fantazje przeszczęśliwego wicepremiera

Przedstawiona ostatnio, w większym stopniu szczegółowości, „Strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" zakłada, w porównaniu z wcześniejszymi zapowiedziami wydatki w latach 2016–2020 już nie na poziomie 1 bln zł, ale 1,5 bln, z czego ok. 530 mld ma być wydatkowane bezpośrednio z budżetu państwa, ok. 508 mld z budżetów samorządów, ponad 250 mld z programów unijnych, a reszta z nieokreślonych bliżej (jeszcze?) źródeł.

Aktualizacja: 09.08.2016 21:59 Publikacja: 09.08.2016 21:55

Hubert A. Janiszewski: Fantazje przeszczęśliwego wicepremiera

Foto: Fotorzepa/ Radek Pasterski

Trzeba przyznać, że są to więcej niż ambitne plany, skoro tylko w 2016 przychody budżetu wyniosą 314 mld, a wydatki 386 mld przy deficycie 72 mld.

Gdybyśmy przyjęli, że dochody budżetu będą do 2020 r. rosły corocznie o 10 proc., to skumulowane dochody w okresie 2016–2020 wyniosłyby ok. 1860 mld, z czego 530 mld miałoby sfinansować wspomnianą strategię!

Nie wydaje się to możliwe ze względu m.in. na poziom tzw. sztywnych wydatków budżetowych oraz konieczność utrzymywania w rozsądnych granicach poziomu zadłużenia, które już w 2016 r. niebezpiecznie szybko wzrosło.

Sektor bankowy, który jak należy domniemywać, winien wziąć udział w finansowaniu „strategii", nie wydaje się być w stanie ani też mieć możliwości istotnego finansowania planów wicepremiera. Banki – świeżo obciążone podatkiem bankowym, przeszłymi i przyszłymi bankructwami kolejnych SKOK, wiszącą groźbą przewalutowania hipotecznych kredytów oraz podwyższonymi wymogami kapitałowymi – nie będą chętne do finansowania inwestycji w wielkiej mierze podyktowanych potrzebami politycznymi, a z wymienionych względów ich realne możliwości kredytowania gospodarki zostały przez obecny rząd istotnie ograniczone.

Co więcej, dotychczasowe doświadczenia w relacjach obecnego rządu z gospodarką wskazują, że rząd preferuje przede wszystkim doraźne rozdawnictwo o charakterze prospołecznym mającym zaspokoić obietnice wyborcze i własny elektorat, a kwestie długofalowej strategii gospodarczej znajdują się na drugim, jeśli nie trzecim, planie.

Dowodem np. jest utrzymanie zamkniętych granic dla ruchu przygranicznego z okręgiem kaliningradzkim (z bliżej niesprecyzowanych przyczyn), które to zamknięcie uderza bardzo mocno w najbiedniejsze powiaty w całej Polsce, gdzie średnie bezrobocie sięga 25 proc. Są też nieprzemyślane i wręcz szkodliwe decyzje uderzające w możliwości rozwoju elektrowni wiatrowych, co na dodatek grozi Polsce wielomiliardowymi odszkodowaniami za straty poniesione przez inwestorów.

Strategia pokazuje kilka prawdopodobnie sztandarowych projektów mających zapewnić trwały rozwój, jak np. budowa dwóch(!) elektrowni jądrowych lub milion aut elektrycznych w ciągu 10 lat na naszych drogach. Prezes Tesli Musk właśnie ogłosił budowę wielkiego zakładu produkcji ogniw do swoich samochodów, ale niestety nie w Polsce, jak oczekiwałby(?) wicepremier, lecz w Arizonie. Rząd też niezbyt entuzjastycznie odnosi się do elektrowni jądrowych, skoro podstawą naszej gospodarki mają być węgiel i górnictwo. Na temat tych sprzeczności jakoś brak reakcji autora strategii.

Konfrontacja „Strategii" z praktyką, wskazuje wyraźnie, że decydują doraźne cele polityczne kierownictwa rządzącej partii, gdzie zrozumienie kwestii gospodarczych jest minimalne, a „strategia" jest narzędziem PR-owskim, gdzie pokazano ambitne, ale nierealne fantazje wicepremiera, który, jak się wydaje, nie ma większego wpływu na gospodarcze decyzje w swoim rządzie!

Dlatego też proponuję zmianę nazwy dokumentu ze „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" na „Strategię na rzecz przeszczęśliwego rozwoju", bardziej bowiem pasuje ona do zawartych w nim zamierzeń i celów.

Trzeba przyznać, że są to więcej niż ambitne plany, skoro tylko w 2016 przychody budżetu wyniosą 314 mld, a wydatki 386 mld przy deficycie 72 mld.

Gdybyśmy przyjęli, że dochody budżetu będą do 2020 r. rosły corocznie o 10 proc., to skumulowane dochody w okresie 2016–2020 wyniosłyby ok. 1860 mld, z czego 530 mld miałoby sfinansować wspomnianą strategię!

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację