Opozycja: są pieniądze na służby, nie ma dla lekarzy

Nowoczesna i PO chcą odrzucenia projektu budżetu na 2018 r. już w pierwszym czytaniu. PSL będzie go poprawiał.

Aktualizacja: 11.10.2017 06:10 Publikacja: 10.10.2017 19:58

Opozycja: są pieniądze na służby, nie ma dla lekarzy

Foto: Bloomberg

– To projekt ambitny, ale bezpieczny, prospołeczny i prorozwojowy – w ten sposób Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów, zachwalał propozycję budżetu na 2018 r. podczas pierwszej debaty na ten temat w Sejmie.

Jego zdaniem to budżet ambitny, bo zakłada wysoki wzrost dochodów z podatków, co będzie możliwe tylko pod warunkiem osiągnięcia sukcesów w dalszym uszczelnianiu systemu podatkowego. Premier nie omieszkał przy okazji wytknąć, że do rozszczelnienia systemu doprowadziły rządy koalicji PO–PSL.

Morawiecki podkreślał, że to budżet, z którego skorzysta całe społeczeństwo, bo wydatki na cele społeczne wzrosną do 75 mld zł z 17–19 mld zł za czasów PO–PSL, a wydatki na zdrowie zwiększą się o rekordowych 10 mld zł w ciągu dwóch lat. Więcej państwo – wyliczał premier – będzie wydawać także na bezpieczeństwo (policję, wojsko, CBA czy ABW), a także na instytucje, które dbają o pamięć i prawdę historyczną, takie jak IPN.

Morawiecki z mównicy sejmowej poinformował także, że dla lekarzy rezydentów, których przedstawiciele prowadzą głodówkę protestacyjną, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w przyszłym roku przeznaczył 81 mln zł dodatkowo na wynagrodzenia.

– Pracownicy IPN mają dostać podwyżki o 1000 zł, bo pracują w stresie i napięciu. A lekarze nie pracują w stresie i napięciu? Jak wam nie wstyd – ripostował Sławomir Neumann, szef Klubu PO. – Skoro sytuacja budżetu jest tak wspaniała, dlaczego nie ma pieniędzy na głodujących rezydentów, dlaczego samorządy nie otrzymały zwrotu pieniędzy za „deformę" edukacji oraz dlaczego nie ma wypłat dla tych, którzy stracili na nawałnicach na Pomorzu – pytał retorycznie Neumann.

PO złożyła wniosek o odrzucenie projektu budżetu w pierwszym czytaniu. Podobnie Nowoczesna. Jej lider Ryszard Petru ocenił, że polityka rządu to czysty konsumpcjonizm i życie na kredyt, jak za Edwarda Gierka. Jego zdaniem w obecnej sytuacji gospodarczej budżet państwa powinien mieć nadwyżkę, a nie deficyt.

Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL, podkreślał, że wbrew zapewnieniom PiS owoce wzrostu gospodarczego nie są solidarnie dzielone wśród wszystkich. I zapowiedział poprawki ulepszające budżet na 2018 r.

– To projekt ambitny, ale bezpieczny, prospołeczny i prorozwojowy – w ten sposób Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów, zachwalał propozycję budżetu na 2018 r. podczas pierwszej debaty na ten temat w Sejmie.

Jego zdaniem to budżet ambitny, bo zakłada wysoki wzrost dochodów z podatków, co będzie możliwe tylko pod warunkiem osiągnięcia sukcesów w dalszym uszczelnianiu systemu podatkowego. Premier nie omieszkał przy okazji wytknąć, że do rozszczelnienia systemu doprowadziły rządy koalicji PO–PSL.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły