Choć popularność preparatów homeopatycznych wydaje się w Polsce maleć, na korzyść różnorakich suplementów diety, które łykamy na potęgę, to jednak wciąż bez problemu można znaleźć je w aptekach. Co więcej, wciąż są lekarze, którzy z pełną powagą wypisują na receptach preparaty homeopatyczne, choć ich skuteczność jest więcej niż wątpliwa. To się jednak zmienia, bo samorząd lekarski chce, by preparaty homeopatyczne, jak w USA, miały oznaczenie, że są nieskuteczne.

Można zapytać – a dlaczego? Cóż, sprawa jest dość prosta, bo preparaty homeopatyczne nie mają żadnej potwierdzonej naukowo skuteczności. Ich działanie, w najlepszym wypadku wynika z efektu placebo. A dzieje się tak dlatego, że homeopatia polega na leczeniu preparatami rozcieńczonymi do tego stopnia, że nie ma w nich już nawet śladu substancji czynnej . Np. popularny wciąż preparat homeopatyczny na przeziębienie deklaruje taki stopień rozcieńczenia, że nie ma szans być w nim nawet jednej cząsteczki substancji czynnej - gdyby cały znany wszechświat wypełnić wodą z substancją czynną o takim rozcieńczeniu, to być może znalazłaby się w nim jedna cząsteczka tej substancji!

Należy się raczej dziwić, że dopiero teraz ktokolwiek próbuje coś z tym zrobić, tak jak w USA. A przecież wyniki badań dotyczących skuteczności (czy raczej nieskuteczności) homeopatii są znane od dawna. Wyniki najbardziej obszernego badań opublikował w 2005 roku „The Lancet" i wynikało z nich wprost, że homeopatia jest nieskuteczna, a ewentualne pozytywne efekty leczenia są najwyżej na poziomie placebo. I żadne tłumaczenie, że substancje mają „pamięć molekularną", jak twierdzą zwolennicy homeopatii tego nie zmieni.

Krytykę homeopatii przeprowadziła niedawno także Rosyjska Akademia Nauk, która doszła do wniosku, że homeopatia może być groźna dla zdrowia. Pacjenci zaniedbują bowiem tradycyjne terapie, a także brak jest aż takiej, jak w przemyśle farmaceutycznym, kontroli nad produkcją – mogą się więc takich „lekach" znaleźć substancje toksyczne w ryzykownych dla zdrowia stężeniach.

Homeopatia to jednak żyła złota dla producentów tych preparatów – koszt wyprodukowania mieszanki cukru i wody (albo odrobiny alkoholu i wody) jest znikomy, bo substancji czynnej praktycznie w nich nie ma. Sprzedawane są one za to w cenach takich, jak leki czy suplementy diety, więc pozwalają dobrze zarobić – za 6 dawek po 1 gram popularnego preparatu homeopatycznego na przeziębienie zapłacimy około 14-15 złotych. Co oznacza, że za zawarty w nich cukier „pamiętający" substancję czynną zapłacimy około 2,3 tys. złotych za kilogram. Naprawdę, trudno o gorszy interes.