Senackie Biuro Legislacji miał do projektu wątpliwości np. związane z krótkim, tylko 30 dniowym vacatio legis. - Przyjęta w ustawie koncepcja jest ujęta w sposób całościowy, ale należy się zastanowić czy wprowadzone zmiany do ustawy należycie wyważają ochronę interesów, w szczególności z punktu widzenia konstytucyjnej zasady proporcjonalności – wyjaśniali legislatorzy, proponując kilka poprawek uściślających ustawę. Nie były one nawet głosowane.

Ministerstwo Zdrowia z uwagami Biura Legislacji się nie zgodziło uznając, że firmy już teraz szykują się do wejścia w życie ustawy, składając wiele wniosków o zezwolenie na uruchomienie nowej apteki, zatem są świadome nadchodzących zmian. Resort podtrzymał poparcie dla ustawy, która jest projektem poselskim. - Podobne rozwiązania funkcjonują w wielu krajach Europy Zachodniej, gdzie p okresie deregulacji wprowadzono ograniczenia, gdyż rynek zdominowały sieci i leki zdrożały – mówi wiceminister Marek Tombarkiewicz.

Ustawa wprowadza ograniczenia geograficzne dla uruchamiania aptek, nowa może być uruchamiana minimum kilometr od działającej, a w gminie na jedną może przypadać maksymalnie 3 tys. osób. Apteki będą mogli otwierać tylko farmaceuci poprze spółki osobowe, a nie kapitałowe. Jedna firma nie będzie mogła mieć więcej niż cztery apteki.

- Nie widzimy zagrożeń dla funkcjonowania aptek i sieci, ale przyszedł czas na wprowadzenie regulacji dla nowotworzonych aptek – mówił wiceminister Marek Tombarkiewicz. Dodał, że w 2015 r. upadło 469  aptek, prowadzonych przez indywidualnych farmaceutów. - Pozycja sieci rośnie, jest ich już ponad 400, kontrolują 60 proc. rynku - mówiła Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.