- Rekomendujemy odrzucenie poselskiego projektu ustawy prawo farmaceutyczne – mówił poseł sprawozdawca Michał Cieślak. – Założenia projektu powinny trafić do prac nad nowelizacją prawa farmaceutycznego, w Ministerstwie Zdrowia – dodał.
Ostatecznie 242 posłów opowiedziało się za projektem, a 174 chciało jego odrzucenia. Ustawa jednak ponownie wraca do prac w sejmowej Komisji Deregulacyjnej. Będzie też zasięgana opinia Komisji Zdrowia, zatem wszystkie opcje dalej są możliwe.
Poseł sprawozdawca w dyskusji podkreślił, że ustawa, której drugie czytanie odbyło się w czwartek (przygotowała ją grupa posłów PiS), nie zajmuje się kwestią wpływu postulowanych regulacji na ceny leków, a w konsekwencji sytuację konsumentów. Mówił również o kontrowersjach związanych z projektem, który prowadząc do rozdrobnienia rynku ograniczy konkurencję.
– Jestem zaskoczony głosami za odrzuceniem projektu. Powinna odbyć się dalsza dyskusja nad ustawą – mówi Tomasz Latos z klubu PiS. – Musimy się zastanowić nad tym czy za kilka lat chcemy mieć w Polsce tylko sieci apteczne i czy będzie miejsce na pojedynczych placówek – dodał. - Ustawa jest wynikiem gry interesów, to koncernom farmaceutycznym i hurtowniom zależy na rozbiciu konkurencji - mówi Jakub Kulesza z Kukiz'15. - Nie można mówić o dominacji kapitału zagranicznego, 96 proc. aptek należy do polskich firm - dodał.
- Ustawa powstała poza Sejmem, powinna się jej przyjrzeć CBA - mówił Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej.