Zdaniem Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET po uchwaleniu poselskiego projektu nowelizacji ustawy – Prawo farmaceutyczne, zwanej projektem „Apteka dla aptekarza", straty właścicieli sieci aptek będą szły w miliardy. Przepisy ograniczają możliwość koncentracji aptek na danym terenie i przewidują, że ich właścicielami będą mogli zostać wyłącznie farmaceuci, którzy będą mogli mieć najwyżej cztery apteki.

– Niektóre firmy mówią, że myślą o dochodzeniu swoich roszczeń. Ustawa doprowadzi bowiem do spadku albo całkowitej utraty wartości sieci aptek ponad 400 właścicieli – mówi Marcin Piskorski, prezes PharmaNET. – Stanie się tak choćby dlatego, że będą one niesprzedawalne jako całość. Nikt nie kupi firmy mającej 40 aptek, bo będzie mógł ich mieć najwyżej cztery. A sprzedawanie firmy w kawałkach nigdy nie odpowiada jej całkowitej wartości – dodaje.

Jego zdaniem zmiana prawa uczyni z aptecznych sieciówek „firmy zombi" bez możliwości rozwoju, a projekt stwarza też barierę popytową: – Dziś właścicielem apteki może zostać jeden z 40 mln Polaków. Niedługo ta możliwość ograniczona będzie do kilkudziesięciu tysięcy farmaceutów. To sprzeczne z wolnością gospodarczą – podkreśla.

Projekt posłów PiS popiera Naczelna Rada Aptekarska, która uważa, że dziś jedynym ograniczeniem, jeśli chodzi o otwieranie aptek, jest systematycznie łamany, obowiązujący od 2004 r. przepis, który mówi, że podmiot lub podmioty powiązane nie mogą mieć więcej niż 1 proc. aptek w województwie.

Z danych NRA wynika, że dziś przepis narusza ok. 1500 aptek, czyli co czwarta apteka sieciowa. Zdaniem Rady sieci przejęły już ok. 60 proc. rynku i istnieje duże ryzyko jego monopolizacji.