Wniosek o odrzucenie projektu w całości z sugestią skierowania go do prac w ministerstwie zdrowia i włączenia do trwających prac nad dużą nowelizacją prawa farmaceutycznego zgłosił Michał Cieślak (PiS). - Projekt wzbudza wiele kontrowersji w szerokim zakresie; głównie w obszarze skutków regulacji - wpływu i oddziaływania na rynek hurtowy i detaliczny leków - powiedział uzasadniając wniosek. Dodał, że tak głęboka zmiana i ingerencja w rynek z zakresu bezpieczeństwa zdrowia wymaga szczegółowej analizy i oceny wpływu regulacji, konsultacji międzyresortowych i społecznych. Wniosek zyskał poparcie większości.

Krytycznie o rozwiązaniu „apteka dla aptekarza” wypowiedział się w poniedziałek wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki o czym pisaliśmy w „Rz”. Projekt poza sieciami aptek, krytykował też UOKiK, PAIiIZ. Pomysły przyznania prawa prowadzenia aptek wyłącznie farmaceutom, ograniczenia liczby aptek posiadanych przez jeden podmiot oraz wprowadzenia kryterium liczby mieszkańców przypadających na aptekę wywoływały w ostatnich tygodniach rozbieżne opinie, nawet wśród samych aptekarzy.

Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska przekonywała, że celem projektu jest równomierne rozmieszczenie aptek i zapewnienie pacjentom lepszego dostępu do apteki.

Projekt przewiduje, że prawo do uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej miałby: farmaceuta posiadający prawo wykonywania zawodu prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą oraz spółka jawna lub spółka partnerska, której przedmiotem działalności jest wyłącznie prowadzenie aptek i w której wspólnikami (partnerami) są wyłącznie farmaceuci posiadający prawo wykonywania zawodu. Wnioskodawcy uważają, że "wyłącznie farmaceuta może, jako właściciel apteki, zagwarantować, że podstawowy cel działania apteki zostanie należycie zrealizowany".