Gaz z węgla ulatuje Azotom i Tauronowi

Projekt budowy pierwszej w Polsce instalacji zgazowania węgla się nie uda.

Aktualizacja: 11.10.2017 06:11 Publikacja: 10.10.2017 20:05

Gaz z węgla ulatuje Azotom i Tauronowi

Do Grupy Azoty trafiła już dokumentacja (tzw. pre-FEED) dotycząca optymalizacji projektu pozyskiwania gazu z węgla dla celów chemicznych. Już wstępne analizy tego szumnie zapowiadanego przedsięwzięcia wskazują, że inwestycja nie będzie opłacalna – wynika z informacji „Rzeczpospolitej". Na przeszkodzie staje m.in. restrykcyjna unijna polityka klimatyczna i związane z tym ryzyko wysokich opłat za emisję CO2. A to oznacza, że szanse na to, by na terenie zakładów azotowych w Kędzierzynie-Koźlu stanęła instalacja zgazowania węgla, są nikłe. Inwestycja miała kosztować nawet 2,5 mld zł.

Decyzja nie zapadła

Inwestorzy, a więc kontrolowane przez Skarb Państwa Grupa Azoty i Tauron, nie komentują naszych doniesień dotyczących nieopłacalności inwestycji. Mówią jedynie, że trwa odbiór wstępnej dokumentacji projektu. – Odnosząc się do kwestii opłat za emisję CO2, informujemy, że mają one istotne, lecz nie decydujące znaczenie dla realizacji projektu – zaznacza Joanna Puškar z biura prasowego Grupy Azoty.

– Dalsza analiza uzyskanych danych, możliwych formuł realizacji przedsięwzięcia oraz jego finansowania pozwoli podjąć decyzję odnośnie do wykonalności projektu i przejścia do kolejnej fazy FEED (wykonania dokumentacji projektowej – przyp. red.) – dodaje Daniel Iwan z Tauronu.

List intencyjny o współpracy przy realizacji projektu Azoty i Tauron podpisały w kwietniu tego roku, w obecności wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego oraz ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego.

Temat nie jest jednak nowy. Jeszcze w 2009 r. Południowy Koncern Energetyczny (dziś Tauron Wytwarzanie) i Zakłady Azotowe Kędzierzyn (dziś Grupa Azoty Kędzierzyn) ogłosiły plan postawienia pierwszej na świecie elektrowni z zerową emisją dwutlenku węgla. Projekt zakładał budowę instalacji zgazowania węgla oraz wychwytywania i składowania CO2. Koszty szacowano wówczas na 6 mld zł. Później kilka razy powracano do tej inicjatywy, ale z dużymi modyfikacjami.

W tym roku ostatecznie odstąpiono od planów produkcji energii elektrycznej, a skupiono się jedynie na wykorzystaniu gazu z węgla do celów chemicznych. Wytworzony w instalacji gaz syntezowy miał być przetwarzany na amoniak lub metanol i w dalszej kolejności posłużyć do produkcji nawozów. Dziś Azoty wytwarzają nawozy na bazie gazu ziemnego.

Bez entuzjazmu

Analitycy od początku z dużą rezerwą podchodzili do tego projektu. Zwracali uwagę, że to inicjatywa bardziej polityczna niż biznesowa, mająca głównie zapewnić zbyt na węgiel i tym samym wesprzeć polskie kopalnie. – To projekt, który w chemicznej spółce analizowany jest już od niemal dziesięciu lat. Jak dotąd nie udało się przejść do fazy realizacji i nie mam wielkich nadziei, że tym razem się uda – kwituje Krystian Brymora, analityk DM BDM.

Z kolei Michał Kozak z DM Trigon zaznacza, że trudno oceniać inwestycję, gdy nie są znane parametry projektu, a horyzont jego realizacji jest długi – uruchomienie instalacji planowane jest na lata 2021–2022. – Wydaje się, że rynek negatywnie podchodzi do tej inicjatywy z uwagi na niepewną opłacalność projektu przy dużych nakładach inwestycyjnych – sugeruje Kozak.

Eksperci z Krajowej Izby Gospodarczej podkreślają natomiast, że przy analizie tego typu projektów trzeba brać pod uwagę nie tylko koszty inwestycji, ale też regulacje dotyczące ochrony środowiska oraz alternatywne źródła produkcji amoniaku i metanolu na świecie. Azoty chcą w swojej instalacji wykorzystywać rocznie 1 mln ton węgla z kopalń Tauronu. Tymczasem – jak podkreśla KIG – uznaje się, że próg rentowności przekraczają instalacje wykorzystujące minimum 2 mln ton węgla rocznie. Obecnie na świecie funkcjonuje prawie 300 takich instalacji wykorzystujących około 700 reaktorów zgazowania czarnego paliwa.

Opinia

Janusz Wiśniewski | wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej

Projekty zgazowania węgla udają się wszędzie tam, gdzie jest tani surowiec i brak jest restrykcyjnej polityki ochrony środowiska. Nawet jeśli spełniony jest jeden z tych warunków, potrzebne jest subsydiowanie takiej produkcji, przede wszystkim podatkowe. Zatem w warunkach polskich węgiel do zgazowania należałoby zwolnić z akcyzy, następnie przydzielić darmowe limity emisji CO2 i jeszcze dodatkowo cena ropy naftowej powinna trwale przekraczać 100 dolarów za baryłkę, a ostatnio ledwo przekracza połowę tej kwoty. Poszukajmy może lepszych pomysłów inwestycyjnych w chemii, a takich jest wiele.

Do Grupy Azoty trafiła już dokumentacja (tzw. pre-FEED) dotycząca optymalizacji projektu pozyskiwania gazu z węgla dla celów chemicznych. Już wstępne analizy tego szumnie zapowiadanego przedsięwzięcia wskazują, że inwestycja nie będzie opłacalna – wynika z informacji „Rzeczpospolitej". Na przeszkodzie staje m.in. restrykcyjna unijna polityka klimatyczna i związane z tym ryzyko wysokich opłat za emisję CO2. A to oznacza, że szanse na to, by na terenie zakładów azotowych w Kędzierzynie-Koźlu stanęła instalacja zgazowania węgla, są nikłe. Inwestycja miała kosztować nawet 2,5 mld zł.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie