Wysoki rachunek za walkę rządu z wiatrakami

Ceny prądu wzrosną, bo wytwórcy przerzucą się m.in. na biomasę.

Aktualizacja: 06.05.2016 09:12 Publikacja: 05.05.2016 21:00

Wysoki rachunek za walkę rządu z wiatrakami

Foto: 123RF

Nie tylko przedsiębiorcy rozwijający farmy wiatrowe stracą na przygotowywanych regulacjach dla odnawialnych źródeł energii (OZE). Chodzi przy tym zarówno o tzw. ustawę odległościową (wyznacza minimalną odległość wiatraków od budynków), praktycznie eliminującą tę najdynamiczniej rozwijającą się dotąd branżę zielonej energetyki, jak i o mniejsze preferencje dla wiatraków w ramach nowelizowanej ustawy o OZE.

Wzrosną koszty

Jak wylicza TPA Hortwath w raporcie przygotowanym na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, konsekwencją zastąpienia produkujących dziś najtaniej wiatraków innymi technologiami OZE będzie wzrost o 60 zł/MWh (do 400 zł/MWh) średniego długoterminowego kosztu produkcji energii w instalacjach wybudowanych w latach 2017–2020.

Szacując tę różnicę, TPA Horwath przyjęła, że ok. 6 TWh energii rocznie, które mogłyby zostać zamówione w aukcji w latach 2016–2018, musiałoby zostać zastąpione produkcją z biomasy na poziomie 5,1 TWh (w tym 1,2 TWh energii z elektrowni węglowych przystosowanych do współspalania), a także biogazu (0,6 TWh) i elektrowni słonecznych (0,3 TWh).

Wzrost jednostkowego kosztu wytworzenia będzie miał bezpośredni wpływ na ceny hurtowe energii. Przełoży się więc na wyższe rachunki zarówno u odbiorców indywidualnych, jak i firm – zauważa Wojciech Sztuba, partner zarządzający TPA Horwath.

Jego zdaniem do góry może pójść także sama opłata OZE płacona w rachunkach przez odbiorców jako wsparcie dla rozwoju energetyki odnawialnej. – Skoro ostatnio wskazywany poziom tej opłaty oscylował wokół 4 zł/MWh, to wskutek eliminacji wiatraków z nowego systemu wsparcia i wskutek wprowadzenia ustawy odległościowej jej wysokość mogłaby wzrosnąć początkowo o ponad 10 proc. (ponad 4,4 zł/MWh – red.). – wskazuje Sztuba. Zaznacza jednak, że ostateczna decyzja może mieć charakter polityczny. – Rządzący, uderzając w najtańszą technologię, raczej postarają się uniknąć wrażenia, że system wsparcia OZE będzie droższy niż wcześniej – mówi. Urząd Regulacji Energetyki nie odniósł się do naszych pytań m.in. o to, jak może wzrosnąć opłata OZE widoczna w naszych rachunkach za prąd. Tłumaczył, że dyskutowane zapisy nie są jeszcze prawem.

Handlujący na Towarowej Giełdzie Energii traderzy też uważają, że zmniejszenie udziału wiatraków w miksie może skutkować wzrostem średniej ceny produkcji z OZE. Ale mają wątpliwości, czy przełoży się to na hurtowe ceny. Jak zauważa jeden z menedżerów, na razie nie wiadomo, w jaki sposób rząd będzie wspierać rozwój OZE. Doświadczenia przedsiębiorców wskazują, że nikt nie martwił się o koszty produkcji. Otrzymywali oni rynkowe stawki za energię i zielone certyfikaty nawet przy znacznym spadku cen na TGE.

Polski rynek nie funkcjonuje też w próżni. Mamy więcej połączeń z sąsiednimi rynkami, gdzie ceny są niższe. – Nie możemy zostać wyspą wysokich cen – mówi nasz rozmówca. – Co najwyżej produkujący drożej energię z OZE będą zmuszeni do szukania optymalizacji, np. przez rozbudowę instalacji w elektrociepłownie czy odbiór tańszej lub darmowej biomasy – dodaje.

Pora na aukcje

Bez względu na preferencje w zakresie rozwoju OZE przyszły rok to ostatni dzwonek na rozpoczęcie zamawiania zielonej energii, która ma doprowadzić do wypełnienia unijnego celu do 2020 r. By mu sprostać, rząd musi w latach 2017–2020 oferować w aukcjach wsparcie przynajmniej dla 10 TWh rocznie (patrząc na KPD do 2020 r.), a nawet 11,6 TWh rocznie (biorąc pod uwagę cele wskazane do 2050 r.). – Należy pamiętać, że na wypełnieniu celów w zakresie OZE do 2020 r. się nie skończy. Wkrótce Bruksela wyznaczy nowe limity dla poszczególnych krajów do 2030 r. – zaznacza Sztuba.

Nie tylko przedsiębiorcy rozwijający farmy wiatrowe stracą na przygotowywanych regulacjach dla odnawialnych źródeł energii (OZE). Chodzi przy tym zarówno o tzw. ustawę odległościową (wyznacza minimalną odległość wiatraków od budynków), praktycznie eliminującą tę najdynamiczniej rozwijającą się dotąd branżę zielonej energetyki, jak i o mniejsze preferencje dla wiatraków w ramach nowelizowanej ustawy o OZE.

Wzrosną koszty

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie