Coraz bardziej konkretne stają się plany budowy pierwszego w Niemczech terminalu LNG. Zaangażowane w projekt firmy (niemiecka Oiltanking oraz holenderskie Gasunie LNG i Vopak LNG) powołały do życia spółkę German LNG Terminal GmbH, która realizuje budowę terminalu. Do końca kwietnia tego roku trwa procedura „open season", w której spółka sprawdza zainteresowanie rynku i zapotrzebowanie przyszłych klientów. – Nasze oczekiwania się potwierdzają – komentuje Katja Freitag, rzeczniczka prasowa German LNG Terminal, pytana o wstępne wnioski z obecnej procedury. Dodaje, że spółka koncentruje się na budowie terminalu w Brunsbuettel w Szlezwiku Holsztynie (ok. 80 km od Hamburga).
Koszt budowy szacowany jest na 450 mln euro. Ostateczna decyzja o inwestycji zapadnie w przyszłym roku, a jeśli będzie pozytywna terminal zostanie oddany do użytku w drugiej połowie 2022 r.
Kropla w morzu potrzeb
Terminal ma odbierać 4-5 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, czyli około jednej dziesiątej surowca, który Niemcy importują obecnie z Rosji. Byłaby to też niewielka część z ponad 80 mld metrów sześciennych gazu, który potrzebują rocznie Niemcy. Teoretycznie płynny gaz sprowadzany do Niemiec mógłby pochodzić z każdego kraju oferującego ten surowiec – twierdzi Katja Freitag. – To klienci terminalu decydują, skąd importowany będzie LNG – wyjaśnia.
Terminal w Brunsbuettel mógłby być przystosowany do natychmiastowej regazyfikacji i dalszego przesyłania siecią, jak i przepompowywania LNG na statki. Spółki zaangażowane w inwestycję są przekonane, że własny terminal dla Niemiec będzie opłacalny, przyczyni się do dywersyfikacji niemieckiego rynku, uzależnionego od dostaw z Rosji. – Zwiększy się konkurencja na rynku, na czym skorzystają konsumenci – mówi Katja Freitag.
To nie pierwszy plan
To nie pierwsza inwestycja tego typu w Niemczech. Koncerny RWE i Eon planowały już terminal w Wilhelmshaven, ale zarzuciły plan w 2008 r., bo nie wynikały z niego żadne korzyści finansowe. Czy tym razem będzie inaczej? – Jest zapotrzebowanie i zainteresowanie klientów, ale to nie jest wcale decydująca kwestia – twierdzi Kirsten Westphal z berlińskiej Fundacji Nauka i Polityka (SWP), doradzającej także niemieckiemu rządowi. – Terminal LNG daje możliwość wykorzystania całej sieci użytkowników płynnego gazu. Można go użyć do transportu statkami, magazynowania energii w technologii „power to gas" i włączyć w to cały park przemysłowy – wyjaśnia Westphal. Stwierdza, że choć Niemcy mają dobry dostęp do terminali w Holandii, Belgii czy Francji, niemieckie przedsiębiorstwa chciałyby mieć do dyspozycji własny terminal i tańszy gaz, który nie musiałyby transportować.