Cena baryłki ropy spadła poniżej 28 dolarów

Jest najtaniej od 2003 roku. Za baryłkę ropy Brent w poniedziałek, 18 stycznia płacono 27,69 dolara. Potem ceny wzrosły o kilkadziesiąt centów, ale nic nie wskazywało, żeby miała to być trwała tendencja.

Aktualizacja: 18.01.2016 16:08 Publikacja: 18.01.2016 15:27

Cena baryłki ropy spadła poniżej 28 dolarów

Foto: Bloomberg

Kolejni eksperci specjalizujący się w ocenie rynków energetycznych są przekonani, że spadek cen poniżej 20 dol. za baryłkę jest jak najbardziej prawdopodobny. I to już wkrótce. Ceny tegoroczne mają się wahać w granicach 25-40 dol. za baryłkę Brent.

- Myślę, że kolejne spadki są bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę skalę możliwości eksportowych Iranu. Kraj ten ma przede wszystkim szansę na sprzedaż ropy zgromadzonej w magazynach, bo do zniesienia sankcji przygotowywał się bardzo starannie - mówi dr Jakub Bogucki z e-petrolu. Jego zdaniem irańskie deklaracje o możliwościach podniesienia produkcji to sygnał dla świata, że władze w Teheranie zamierzają walczyć o swoją pozycję na rynku. - Jak na razie jednak trzeba pozwolić ochłonąć inwestorom po niedzielnym komunikacie i zobaczyć jak będą wyglądały irańskie działania w najbliższych dniach - zastrzega się Bogucki.

Wiadomo, że Iran ma już załadowane ropą supertankowce, które z wyruszeniem czekały na informację zniesieniu sankcji. Iran bardzo potrzebuje pieniędzy na import dla swojej zamkniętej dotychczas gospodarki. Dużym wsparcie dla takich zakupów będzie uwolnienie 100 mld dol. zamrożonych przez sankcje irańskich funduszy zagranicą.

Irańskiej ropy obawiają się konkurencja, zwłaszcza - Arabia Saudyjska i Nigeria, bo w sytuacji nadpodaży trudniej będzie o rynki zbytu. Irańczycy na przykład mają zagwarantowany powrót na rynek RPA, gdzie dotychczas z powodzeniem sprzedawali ten surowiec Saudyjczycy.

- Kolejne spadki cen baryłki ropy są więc możliwe, zwłaszcza kiedy eksport irański ruszy na dobre co poskutkuje powiększeniem globalnych nadwyżek. Wtedy nikogo nie powinno zdziwić nawet to,że ceny spadną poniżej 20 dol. za baryłkę - dodaje Bogucki.

Nie brak jednak na rynku takich opinii, że w obecnych bardzo niskich notowaniach ropy wliczony jest już powrót Iranu na rynek. - Tak było w poniedziałek na rynkach azjatyckich, gdzie nikt nie mówił o załamaniu cen - uważa Mishwin Mahesh z Barclays Capital. OPEC z kolei sugeruje, że w pewnej mierze podaż irańskiej ropy zostanie zrównoważona przez zmniejszające się dostawy z krajów nie należących do kartelu i to przynajmniej o 660 tys. baryłek ropy dziennie. Największy spadek wydobycia ma być widoczny w Stanach Zjednoczonych. Ta spadkowa prognoza powiększyła się w ciągu ostatniego miesiąca, bo w grudniu OPEC informował o spadku o 380 tys. baryłek dziennie.

Prezes brytyjskiego banku inwestycyjnego HSBC Stuart Gulliver jest zdania, że w ciągu tego roku ceny ropy będą wahać się w widełkach 25-40 dol. za baryłkę. - Na rynku jest taka sytuacja, że aktywni eksporterzy ropy wydobywają o 2-2,5 mln baryłek więcej, niż wynoszą wyznaczone limity. Teraz więc wszystko zależy od tego, jak długo będą w stanie utrzymać taki poziom - mówił Gulliver podczas poniedziałkowego Asia Financial Forum w Hongkongu.

Co taki rozwój wydarzeń oznacza dla polskich kierowców? Zapewne nie skorzystają szybko z tych obniżek z powodu ostatniego poważnego osłabienia złotego. Ale i również z tego powodu, że w naszym kraju przenoszenie redukcji cen przez dystrybutorów następuje wyjątkowo opieszale. Ciekawe, że ruchy cen w drugą stronę są zazwyczaj znacznie bardziej ożywione. - Ale obniżki będą - uspokaja Jakub Bogucki - tylko rozłożone w czasie, zapewne na kilka tygodni. Wtedy średnia cena benzyny E95 może zejść nawet poniżej 4 złotych - mówi ekspert e-petrolu.

Kolejni eksperci specjalizujący się w ocenie rynków energetycznych są przekonani, że spadek cen poniżej 20 dol. za baryłkę jest jak najbardziej prawdopodobny. I to już wkrótce. Ceny tegoroczne mają się wahać w granicach 25-40 dol. za baryłkę Brent.

- Myślę, że kolejne spadki są bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę skalę możliwości eksportowych Iranu. Kraj ten ma przede wszystkim szansę na sprzedaż ropy zgromadzonej w magazynach, bo do zniesienia sankcji przygotowywał się bardzo starannie - mówi dr Jakub Bogucki z e-petrolu. Jego zdaniem irańskie deklaracje o możliwościach podniesienia produkcji to sygnał dla świata, że władze w Teheranie zamierzają walczyć o swoją pozycję na rynku. - Jak na razie jednak trzeba pozwolić ochłonąć inwestorom po niedzielnym komunikacie i zobaczyć jak będą wyglądały irańskie działania w najbliższych dniach - zastrzega się Bogucki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie