Prof. Jerzy Niewodniczański: Tylko atom może zastąpić węgiel

- Specyfika energetyki jądrowej jest ta – na początku dużo wydaje się na inwestycje, ale sama eksploatacja elektrowni atomowych jest niezwykle tania - mówi prof. Jerzy Niewodniczański, były prezes Państwowej Agencji Atomistyki

Publikacja: 10.08.2017 14:07

Prof. Jerzy Niewodniczański: Tylko atom może zastąpić węgiel

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Rzeczpospolit: Minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział, że Polska może sama wybudować elektrownię atomową. Czy jesteśmy w stanie szybko opracować własną technologię jądrową?

Jerzy Niewodniczański: Nie, to jest absolutnie niemożliwe. W tej chwili dobrze rozwinięty rynek reaktorów posiadają Amerykanie, Koreańczycy, Francuzi, Chińczycy czy Rosjanie. Ich firmy proponują mniej więcej jednakowe rozwiązania, bo te technologie są do siebie podobne. My jesteśmy w stanie skonstruować co najwyżej mały reaktor typu badawczego. Nasi uczeni pracują nad takimi niewielkimi reaktorami, ale to nie są urządzenia, które można by włączyć do krajowej sieci energetycznej. A nawet jeśli mielibyśmy własną technologię, to przecież nie posiadamy przemysłu jądrowego, który jest niezbędny do budowy elektrowni jądrowej. Tu zachodzi jakieś nieporozumienie.

Ile musielibyśmy zainwestować w budowę takiej elektrowni?

Tysiąc megawatów to koszt 4–5 miliardów dolarów. To dosyć drogie przedsięwzięcie, ale jednocześnie bardzo opłacalne na przyszłość. Bo taka jest już specyfika energetyki jądrowej – na początku dużo wydaje się na inwestycje, ale sama eksploatacja elektrowni atomowych jest niezwykle tania.

A co z surowcami do produkcji energii jądrowej?

Bierzemy pod uwagę wykorzystanie uranu. Można powiedzieć, że ten pierwiastek jest neutralny politycznie, a rynek paliwa uranowego jest stabilny. Głównymi dostawcami są takie państwa, jak Australia czy Kanada – a więc kraje, które nie są kojarzone z jakimiś niebezpiecznymi czy niepewnymi układami.

Jakie są szanse, że w Polsce powstanie kiedyś elektrownia atomowa?

Mam nadzieję, że tak w końcu się stanie. Zaraz po zamknięciu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej w Żarnowcu w 1989 roku uznano, że trzeba będzie wrócić do tej idei. Następnie od 2005 roku temat był podejmowany przez wszystkie kolejne rządy. Co kilka lat energetyka jądrowa pojawiała się także w oficjalnych strategiach energetycznych Polski. Miała być jednym z podstawowych elementów uzupełniających krajową sieć energetyczną. I jeśli dziś poważnie myślimy o ograniczeniu energetyki opartej na węglu kamiennym i brunatnym, to musimy pamiętać, że nie uda nam się tego zrobić bez energetyki jądrowej.

Rzeczpospolit: Minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział, że Polska może sama wybudować elektrownię atomową. Czy jesteśmy w stanie szybko opracować własną technologię jądrową?

Jerzy Niewodniczański: Nie, to jest absolutnie niemożliwe. W tej chwili dobrze rozwinięty rynek reaktorów posiadają Amerykanie, Koreańczycy, Francuzi, Chińczycy czy Rosjanie. Ich firmy proponują mniej więcej jednakowe rozwiązania, bo te technologie są do siebie podobne. My jesteśmy w stanie skonstruować co najwyżej mały reaktor typu badawczego. Nasi uczeni pracują nad takimi niewielkimi reaktorami, ale to nie są urządzenia, które można by włączyć do krajowej sieci energetycznej. A nawet jeśli mielibyśmy własną technologię, to przecież nie posiadamy przemysłu jądrowego, który jest niezbędny do budowy elektrowni jądrowej. Tu zachodzi jakieś nieporozumienie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii