Rz: Inwestorzy na potęgę kupują mieszkania na wynajem. Zwykłe bloki zamieniają się w hotele, w których lokale są wynajmowane także na doby. Jak się zarządza takim blokiem hotelem?
Mariusz Łubiński, Admus: Formalnie nie ma wielkiej różnicy w zarządzaniu takim budynkiem a blokiem wspólnoty mieszkaniowej. Lokale przeznaczone na wynajem w praktyce nie są bowiem przekształcane na lokale użytkowe. Gros właścicieli takich lokali mieszka jednak w innym miejscu. Ich oczekiwania są skrajnie różne od oczekiwań stałych mieszkańców.
Zarządzanie takim budynkiem musi więc stanowić kompromis pomiędzy oczekiwaniami mieszkańców a oczekiwaniami inwestorów.
Stali mieszkańcy tych bloków często skarżą się na uciążliwe sąsiedztwo. Najemcy potrafią im zatruć życie. Jak można temu zaradzić?
Współużytkowanie nieruchomości, w której wiele osób zatrzymuje się tylko „przejazdem", może być rzeczywiście trudne. W takich budynkach zdarzają się np. głośne imprezy. Poza tym dużo częściej niż w budynkach zajmowanych w większości przez właścicieli mieszkań dochodzi do różnego rodzaju uszkodzeń i dewastacji części wspólnych. Szybciej brudzą się ściany, czasem są niszczone szyby, domofony, furtki. Jako zarządcy musimy więc przewidywać większe koszty utrzymania części wspólnych.