Na początku lutego br. silne opady śniegu sparaliżowały ruch drogowy w Hiszpanii. W tym samym czasie położona na pograniczu Indii i Pakistanu Kotlina Kaszmirska została odcięta od świata po niespotykanie intensywnych opadach śniegu. Tegoroczna zima dała się także we znaki mieszkańcom Afryki Północnej. W ostatnim tygodniu stycznia śnieg spadł w północno-zachodniej części Arabii Saudyjskiej, w regionie miasta Tabuk u podnóża gór Harrat al-Uwajrid. 7 stycznia śnieg spadł na Saharze w Algierii.
Fala mrozów dotknęła także 19 z 31 irańskich prowincji. Teheran został zasypany ciężkim, lepiącym się śniegiem. Na Cyprze temperatura w styczniu nie spada poniżej 16 st. C. Jednak w tym roku obniżyła się do 1 st. C w nocy i zaledwie 6 st. C za dnia. Miasteczka w regionie górskim Troodos zostały odcięte przez silne śnieżyce. Także mieszkańcy Algierii i Maroka ze zdumieniem przecierali oczy, kiedy nad ranem zobaczyli biały krajobraz za oknami swoich domów. Mieszkańcy południowego Maroka nie widzieli takiego widoku od 1968 r.
25 stycznia temperatura w Tokio spadła do -4 stopni Celsjusza, po raz pierwszy od 48 lat. Średnia temperatura w styczniu zazwyczaj nie spada poniżej 5 st. C.
Śnieg w Australii
Anomalie klimatyczne dotknęły także półkulę południową. Możemy sobie jedynie wyobrazić zdumienie mieszkańców położonej około 375 kilometrów na północny wschód od Melbourne miejscowości Mount Hotham, kiedy 14 stycznia, w samym środku australijskiego lata, ujrzeli ulice swojego miasta pokryte cienką warstwą śniegu. W tym samym czasie w Brazylii potężna burza przyniosła w ciągu kilku godzin jedne z największych opadów deszczu w historii tego kraju. W Rio de Janeiro spadło 123,2 litra deszczu na metr kwadratowy, co stanowi 119 proc. średnich miesięcznych opadów. Ulewne deszcze dokuczają także od początku tego roku mieszkańcom Argentyny i Paragwaju. Tysiące osób ewakuowano z regionów zagrożonych żywiołem. W Boliwii nieprzerwane ulewy spowodowały powodzie, które dosłownie zmywały całe wsie i miasteczka. Z kolei w Gwatemali udało się 31 stycznia ewakuować 258 mieszkańców regionu Alta Verapaz, zanim powódź wdarła się i zniszczyła aż 124 budynki.
Grenlandia wcale nie była zielona
Czy te zjawiska wskazują, że coś niepokojącego dzieje się z klimatem na naszej planecie? Tak uważają krytycy koncepcji globalnego ocieplenia. Są przekonani, że tegoroczny atak zimy w regionach, gdzie dominuje klimat śródziemnomorski i zwrotnikowy, dowodzi, że klimat wcale się nie ociepla. Nie biorą jednak pod uwagę faktu, że w tym samym czasie wystąpiły zaskakująco wysokie temperatury na Grenlandii. 25 lutego w Morris Jesup na północy tej wyspy – miejscu, które uznaje się za biegun zimna na Grenlandii – padł rekord ciepła dla miesięcy zimowych. Grenlandzka stacja meteorologiczna zanotowała po raz pierwszy w historii temperatur +6,2°C. Średnia temperatura o tej porze roku wynosi -15°C !