Czy ryby, które jemy, są toksyczne?

Rybołówstwo morskie na skalę przemysłową może narażać ludność krajów nadbrzeżnych na spożycie zbyt dużych ilości rtęci.

Aktualizacja: 09.05.2018 17:29 Publikacja: 07.05.2018 18:07

Czy ryby, które jemy, są toksyczne?

Foto: Adobe Stock

Od lat 50. XX w. ilość trującego pierwiastka zgromadzonego w mięsie ryb nieprzerwanie wzrasta. Jest go tak dużo, że stanowi zagrożenie dla rozwoju płodu. Problem szczególnie dotyczy osób spożywających dużo ryb, czyli ludności krajów nadbrzeżnych i wyspiarskich.

Naukowcy Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu w Montrealu połączyli dane dotyczące ilości rtęci wyłowionej wraz z rybami z mórz i oceanów w latach 1950–2014 oraz tygodniowe spożycie ryb i owoców morza przez 175 krajów w latach 1961–2011. Na tej podstawie oszacowano spożycie metylortęci (MeHg), która może przenikać przez łożysko i stanowić szczególne zagrożenie dla rozwoju dziecka w łonie matki. Na uszkodzenie narażony jest głównie układ nerwowy. Rtęć powoduje niezborność ruchową, uszkodzenia słuchu i wzroku, zaburzenia psychiczne.

Zespół pod kierownictwem profesora Marca Amyota oszacował, że 38 proc. osób w krajach objętych badaniem może być narażonych na działanie metylortęci w stężeniach przekraczających maksymalne wartości uważane za bezpieczne dla rozwoju płodu. Do krajów o najwyższym ryzyku należą Malediwy, Islandia, Malezja, Litwa, Japonia, Barbados i Korea Południowa.

Industrializacja uwolniła do atmosfery ogromne ilości rtęci, która wraz z wodami opadowymi trafiła do mórz i oceanów. Substancja ta ze względu na właściwości bójcze była stosowana do produkcji środków ochrony roślin (pestycydów). Na przykład w Polsce w czasach istnienia PGR-ów stosowano ogromne ilości tego środka. Trafiał później do wody, a następnie do mięsa organizmów wodnych.

Od 1950 r. popyt na owoce morza gwałtownie wzrósł, a przełom technologiczny umożliwił zwiększenie podaży. Obecnie ogólnoświatowe połowy morskie według danych FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) wynoszą ok. 80 mln ton ryb rocznie. Oznacza to również, że coraz więcej rtęci trafia na nasze stoły. Obecnie trzy największe obszary połowowe, a jednocześnie największe źródło rtęci pochodzącej z morza, to: północno-zachodni Pacyfik, środkowo-zachodni Pacyfik i Ocean Indyjski. Tylko z nich pochodzi 60 proc. rtęci w globalnej konsumpcji owoców morza. Amoyt twierdzi, że szacunki FAO są zaniżone o ok. 50 proc., ponieważ nie obejmują nielegalnych połowów i rybołówstwa tradycyjnego. Dane z badania mogłyby pomóc władzom w znalezieniu sposobów ograniczenia ryzyka spożycia zanieczyszczonych rtęcią ryb przez grupy szczególnie narażone, czyli kobiety w ciąży i dzieci.

Na szczęście niektóre metody przygotowywania ryb i sposoby ich spożywania zmniejszają wchłanianie metylortęci w organizmie. Okazuje się, że pomocne jest gotowanie lub spożywanie ich z niektórymi polifenolami, np. herbatą. To dobra wiadomość, ponieważ wówczas spożywana przez nas rtęć tylko częściowo dostaje się do krwiobiegu, a w konsekwencji wyrządza mniej szkód.

Od lat 50. XX w. ilość trującego pierwiastka zgromadzonego w mięsie ryb nieprzerwanie wzrasta. Jest go tak dużo, że stanowi zagrożenie dla rozwoju płodu. Problem szczególnie dotyczy osób spożywających dużo ryb, czyli ludności krajów nadbrzeżnych i wyspiarskich.

Naukowcy Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu w Montrealu połączyli dane dotyczące ilości rtęci wyłowionej wraz z rybami z mórz i oceanów w latach 1950–2014 oraz tygodniowe spożycie ryb i owoców morza przez 175 krajów w latach 1961–2011. Na tej podstawie oszacowano spożycie metylortęci (MeHg), która może przenikać przez łożysko i stanowić szczególne zagrożenie dla rozwoju dziecka w łonie matki. Na uszkodzenie narażony jest głównie układ nerwowy. Rtęć powoduje niezborność ruchową, uszkodzenia słuchu i wzroku, zaburzenia psychiczne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”