Kenia: Spalono 105 ton kości słoniowej

Prezydent Kenii Uhuru Kenyatta osobiście podłożył ogień pod jeden z 11 olbrzymich stosów z kości słoniowej. To dramatyczny gest w walce z kłusownikami. W Afryce co 15 minut ginie słoń.

Aktualizacja: 30.04.2016 16:39 Publikacja: 30.04.2016 15:57

Foto: AFP

Spalenie 11 stosów zbudowanych ze 105 ton kłów słoni i tony rogów nosorożca, wyrobów ze skór egzotycznych gatunków,  uważane jest za najbardziej dramatyczny w historii protest przeciwko zabijaniu tych zwierząt. 

Spalono je na terenie Parku Narodowego Nairobi. Kły, które spalono, pozyskane zostały od około 8 tysięcy zabitych bestialsko słoni. Warte były więcej niż 105 milionów dolarów. Spalone rogi wcześniej odcięto 343 nosorożcom. Były warte ponad 67 milionów dolarów. Łączna wartość spalonych przedmiotów wyniosła ponad 172 miliony USD. To półtora raza więcej, niż może przeznaczyć rocznie Kenia na ochronę przyrody, w tym walkę z kłusownikami. 

- Kość słoniowa ma wartość jedynie na żywym słoniu - powiedział dyrektor generalny kenijskiej organizacji ochrony przyrody Kitili Mbathi.

Jak wynika z dokładnych wyliczeń, przychody z turystyki stanowią 12 procent PKB Kenii rocznie. Wkład słoni jest w ten budżet ogromny, ale słoni żywych: żyjące zwierzę daje 76 razy więcej niż pozyskane od niego kły.

Tymczasem w całej Afryce słoń ginie co 15 minut. 

Afrykańskie rządy walczą z nielegalnym kłusownictwem, ale też trudno im zaprzeczyć, że z handlu kością słoniową czerpią zyski.

Konwencja o międzynarodowym handlu zagrożonymi gatunkami (CITES) dopuściła więc handel kością słoniową w ściśle określonych okolicznościach. Na mocy konwencji w 2008 roku RPA, Zimbabwe, Namibia i Botswana zlicytowały 102 tony kości, a uzyskane z licytacji 15 milionów euro przeznaczono na ochronę słoni. 

W tym właśnie czasie największy kryzys dotknął Kenię - ginęło około 4 tysięcy słoni rocznie. Ówczesny prezydent tego kraju, Daniel Moi, zapoczątkował proceder palenia skonfiskowanej kości, by uniemożliwić czerpanie z niej jakiegokolwiek zysku. W 1989 roku spalono pierwszych 12 ton. W ciągu następnych 6 miesięcy handel kością słoniową w Kenii i większości krajów afrykańskich właściwie zamarł na 10 lat.

Nie wszystkie kraje zgadzają się z taką argumentacją. Według rządu Botswany, nacisk w walce z kłusownikami należy położyć przede wszystkim na tym, by przetrwała jak największa liczba żywych słoni. 

Inny cel, jak twierdzą obrońcy przyrody, to uświadomić rynkom zbytu, w tym największemu, tworzącemu się dopiero - w Chinach, że kość słoniowa ma wartość jedynie wtedy, gdy nosi ją jej właściciel słoń. I wytworzyć taką atmosferę wokół kłusownictwa, by wykorzystywanie ozdób lub przedmiotów z kości słoniowej było powodem do zażenowania i wstydu, a nie dumy. 

Spalenie 11 stosów zbudowanych ze 105 ton kłów słoni i tony rogów nosorożca, wyrobów ze skór egzotycznych gatunków,  uważane jest za najbardziej dramatyczny w historii protest przeciwko zabijaniu tych zwierząt. 

Spalono je na terenie Parku Narodowego Nairobi. Kły, które spalono, pozyskane zostały od około 8 tysięcy zabitych bestialsko słoni. Warte były więcej niż 105 milionów dolarów. Spalone rogi wcześniej odcięto 343 nosorożcom. Były warte ponad 67 milionów dolarów. Łączna wartość spalonych przedmiotów wyniosła ponad 172 miliony USD. To półtora raza więcej, niż może przeznaczyć rocznie Kenia na ochronę przyrody, w tym walkę z kłusownikami. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”