Resort edukacji pod wpływem uwag ministra nauki i szkolnictwa wyższego rezygnuje z branżowej matury. Mieli ją zdawać absolwenci szkoły branżowej drugiego stopnia. Po zdaniu takiego egzaminu, zgodnie z wcześniejszymi planami ministerstwa, można było pójść na studia, ale tylko pierwszego stopnia (licencjackie i inżynierskie) o profilu praktycznym. Taka gorsza matura nie spodobała się Jarosławowi Gowinowi. W pomyśle dopatrzył się dyskryminacji absolwentów studiów pierwszego stopnia ze względu na posiadane świadectwo dojrzałości. A przecież powinni mieć takie same kwalifikacje.