Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wycofało się z pomysłu wydłużenia każdego stopnia studiów niestacjonarnych aż o dwa semestry. Projekt ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, który zostanie zaprezentowany na Narodowym Kongresie Nauki, przewiduje, że studia wieczorowe lub zaoczne pierwszego oraz drugiego stopnia trwają co najmniej semestr dłużej niż dzienne. Jednolite magisterskie zostaną wydłużone o dwa semestry. Resort tłumaczy to troską o poziom studiów. Zdaniem ekspertów to nie liczba semestrów jest najważniejsza.
– Jeśli kształcenie ma być porównywalne, na studiach niestacjonarnych i stacjonarnych powinna być zbliżona liczba godzin zajęć – mówi prof. Piotr Stec ze stowarzyszenia Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej.
Przedstawiciele studentów nie są przeciwni zmianie.
– Nieznaczne wydłużenie studiów sprzyjać będzie jakości, ale nie odstraszy od ich podejmowania – uważa Tomasz Tokarski, przewodniczący Parlamentu Studentów RP.
O tym, czy wraz z wydłużeniem studiów wzrośnie ich koszt, zadecyduje uczelnia. Wysokości czesnego nie można uregulować ustawowo.