Ministerstwo Nauki chce zwiększyć uprawnienia osób, które nie chcą się habilitować. Będą mogły zajmować bezterminowo stanowisko adiunkta i profesora odpowiedzialnego za dydaktykę. Skróci się też droga do habilitacji zdobywców prestiżowych grantów. Takie zmiany znajdą się w projekcie ustawy 2.0. o szkolnictwie wyższym.
– Habilitacja nie będzie obowiązkowa. Zostanie zniesiony obowiązek jej uzyskania w określonym terminie. Natomiast pozostanie ocena okresowa pracownika, która ma być narzędziem projakościowym – zapowiada prof. Łukasz Szumowski, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Obecnie zgodnie z art. 120 Prawa o szkolnictwie wyższym adiunkt by nie stracić etatu, musi w ciągu ośmiu lat się habilitować.
– Habilitacja umożliwia jedynie uczestnictwo w promowaniu prac doktorskich i ich recenzowaniu – mówi Bogusław Dołęga, przewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ Solidarność. A zna wiele przypadków osób z dużym dorobkiem naukowym, które ze względu na nieuzyskanie habilitacji są zwalniane z pracy. Dobrze więc, że stopień ten przestanie być wymagany.
Są też minusy proponowanego rozwiązania.