Takie rozwiązanie zakłada projekt nowelizacji ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej, który znalazł się w wykazie prac legislacyjnych KPRM. Dziś, zgodnie z art. 54 ust. 4 ustawy z dnia 15 lipca 2011 r., studia pierwszego stopnia na kierunkach pielęgniarstwo i położnictwo mogą być prowadzone tylko w formie stacjonarnej. To utrudnia wchodzenie do zawodu osobom pracującym czy wykonujących inne zawody medyczne, jak ratownicy czy opiekunowie medyczni. Studia mają trwać tyle samo, co prowadzone w trybie stacjonarnym.

Tymczasem pielęgniarek jest za mało. Zgodnie z danymi samorządu pielęgniarskiego, pracuje ich dziś w Polsce ok. 220 tys., z czego jedna trzecia jest już w wieku emerytalnym. W 2015 r. wskaźnik zatrudnionych pielęgniarek na 1 tys. mieszkańców wynosił 5,2, podczas gdy średnia w krajach OECD wzrosła z 7,3 w 2000 r. do 9 w roku 2015.

Sebastian Irzykowski, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NRPiP) uważa, że pomysł jest dobry, bo przy obecnych niedoborach kadry pielęgniarskiej powinno się zrobić wszystko, by ułatwić nowym osobom wejście do zawodu. Wątpliwości ma za to Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP): - Istotnym elementem studiów pielęgniarskich są zajęcia praktyczne, a nie wiem, jak można odbyć praktykę w weekendy, kiedy szpitale pracują w innym trybie – mówi Krystyna Ptok.

Planowana nowelizacja umożliwi uczelniom publicznym i niepublicznym ubieganie się na równych zasadach o środki z Europejskiego Funduszu Społecznego na współfinansowanie kształcenia na pielęgniarstwie i położnictwie w ramach Osi V Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój (POWER) na lata 2014-2020 w ramach planowanego przez resort zdrowia nowego projektu systemowego, który ma zwiększyć liczbę studentów pielęgniarstwa i położnictwa uczących się w formie niestacjonarnej. Do wykorzystania w ramach POWER zostało ok. 132 mln zł.