Uczelnie nie będą płacić za system antyplagiatowy

Powstanie ogólnopolski system umożliwiający wychwycenie plagiatu w pracach dyplomowych. Obowiązkowo będą sprawdzane dopiero za trzy lata.

Aktualizacja: 07.04.2016 06:53 Publikacja: 06.04.2016 18:27

Uczelnie nie będą płacić za system antyplagiatowy

Foto: 123RF

Powstanie jeden, ogólnopolski system antyplagiatowy, który zapewni porównywanie prac ze zgromadzonymi w repozytorium. Szkoły będą zobowiązane sprawdzać prace nie od tego roku akademickiego, ale dopiero od 2018/2019. Takie zmiany zakłada projekt nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, który złożyli w Sejmie posłowie PiS.

Więcej czasu

Zgodnie z obowiązującymi przepisami uczelnie mają od tego roku akademickiego obowiązek sprawdzania prac dyplomowych przed ich obroną programem antyplagiatowym i umieszczania ich w ogólnopolskim repozytorium. Umożliwia ono porównywanie twórczości studentów i wykrywanie plagiatów nawet po wielu latach. Obowiązek sprawdzania prac zostanie jednak przesunięty o trzy lata. W tym czasie ma powstać Jednolity System Antyplagiatowy. Ma być stworzony w trybie pozakonkursowym przez instytut badawczy i kosztować 14 mln zł. Uczelnie będą musiały umieścić prace w repozytorium do 2017 r.

Do tej pory każda uczelnia miała zapewnić system we własnym zakresie. Na początku marca Narodowe Centrum Badań i Rozwoju anulowało konkurs na projekty dotyczące obsługi systemów antyplagiatowych. 35 mln zł miało otrzymać 50 laureatów – uczelnie publiczne, niepubliczne i konsorcja szkół wyższych. 30 beneficjentów miało kupić licencje w firmach, które obsługują systemy antyplagiatowe, a 20 planowało zbudować własne platformy. Dzięki wprowadzeniu Jednolitego Systemu Antyplagiatowego ma być taniej.

– To tylko pozorne oszczędności. Za obsługę naszego systemu, który stosuje połowa uczelni w Polsce, pobieramy mniej niż 2 mln rocznie. To opłata nie tylko za samo podłączenie do systemu, ale też za jego obsługę i uaktualnianie – mówi Sebastian Kawczyński z Plagiat.pl. Jest przekonany, że państwowy program będzie nie tylko droższy, ale i gorszy, np. z powodu braku uaktualniania.

Przedstawiciele uczelni są jednak z pomysłu powstania systemu zadowoleni.

– Dobrze, że powstanie jeden system obejmujący wszystkie uczelnie – ocenia prof. Leonard Etel, rektor Uniwersytetu w Białymstoku. I dodaje, że systemy antyplagiataowe funkcjonują już na uczelniach. Problemem jest ich niekompatybilność.

– Z komercyjnego systemu plagiatowego korzystamy od kilku lat. Dzięki niemu na samym Wydziale Prawa wychwyciliśmy kilka wypadków plagiatu. Nic jednak nie zastąpi stałej współpracy z promotorem, który w przeciwieństwie do systemu jest w stanie wychwycić prace pisane na zamówienie – mówi prof. Jakub Stelina, dziekan Wydziału Prawa na Uniwersytecie Gdańskim.

Wprowadzenie takiego systemu popiera też prof. Jerzy Młynarczyk z Wyższej Szkoły w Gdyni. Dlaczego? – Ostatnio widziałem w internecie ogłoszenie. Prace magisterską można kupić już za 299 zł – wyjaśnia.

Promotor niezastąpiony

Jak podkreśla prof. Etel, najlepszy system polega na współpracy promotora ze studentem. A z tym wg jednego z raportów Najwyższej Izby Kontroli jest problem. Zdarzało się, że w jednym roku akademickim pod kierunkiem jednego promotora pracę pisało ponad 100 osób.

Na nielicznych uczelniach ustala się ogólnouczelniany limit liczby studentów przygotowujących prace u jednego promotora.

W ocenie niemal 1/4 ankietowanych studentów promotorzy niedokładnie czytali ich prace dyplomowe.

Powstanie jeden, ogólnopolski system antyplagiatowy, który zapewni porównywanie prac ze zgromadzonymi w repozytorium. Szkoły będą zobowiązane sprawdzać prace nie od tego roku akademickiego, ale dopiero od 2018/2019. Takie zmiany zakłada projekt nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, który złożyli w Sejmie posłowie PiS.

Więcej czasu

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego