Kontrolerzy NIK wzięli pod lupę monitoring w szkołach. Oprócz wspomnianego braku obserwacji kamer w czasie przerw, Najwyższa Izba Kontroli wytyka brak sprawnego systemu powiadamiania o zaobserwowanych incydentach. NIK zwraca również uwagę, że dotychczas żadne przepisy nie regulują prowadzenia systemu monitoringu przez szkoły. – Brak takich zasad, wobec społecznego przyzwolenia na jego stosowanie, skutkował dowolnością rozwiązań organizacyjnych, przede wszystkim w sprawie rozmieszczenia kamer czy czasu przechowywania nagrań – czytamy w raporcie.
NIK skontrolowała 28 szkół publicznych i 14 samorządów. W trakcie kontroli zebrano opinie i informacje o funkcjonowaniu szkolnych systemów monitoringu od 7 tys. szkół podstawowych i gimnazjów. Ponadto wyniki kontroli uzupełniono badaniami ankietowymi wśród 1,8 tys. uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum oraz 1 tys. nauczycieli kontrolowanych szkół.
Tysiąc zdarzeń
W ocenie NIK funkcjonowanie monitoringu wizyjnego w skontrolowanych szkołach pozytywnie wpływało na poziom i poczucie bezpieczeństwa uczniów, pracowników szkoły, a także komfort pracy nauczycieli oraz wspomagało pozostałe elementy systemu bezpieczeństwa w szkołach.
W latach 2010-2015 na terenie 28 skontrolowanych szkół doszło do ok. tysiąca zdarzeń (ok. 60 proc. z nich dotyczyły niszczenia mienia i przemocy fizycznej wśród uczniów), do wyjaśnienia których szkoły wykorzystały system monitoringu.
NIK podkreśla, iż wykorzystanie monitoringu wpłynęło na ograniczenie występowania niepożądanych zdarzeń, szczególnie tych związanych z mieniem. Wpływ monitoringu na bezpieczeństwo pozytywnie ocenili zarówno dyrektorzy kontrolowanych szkół, jak i nauczyciele oraz uczniowie. Również dane pozyskane z 5 tys. szkół potwierdziły, że kamery w szkołach pozwoliły na wykrycie sprawców lub uczestników niepożądanych zdarzeń (głównie bójek, dewastacji mienia, kradzieży).