W trakcie świątecznego spotkania z polskimi dziennikarzami ambasador Andrij Deszczyca przyznał, że przykry incydent na granicy nie ominął nawet jego.
– Odbieramy od naszych obywateli sygnały o złym traktowaniu przy wjeździe do Polski – mówi dyplomata, który w czasach Majdanu zorganizował bunt w ukraińskim MSZ przeciwko władzy Wiktora Janukowycza. – Musimy pilnie zmodernizować istniejące przejścia graniczne i zbudować nowe – dodał.
W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku przez granicę polsko-ukraińską wjechało do naszego kraju 7,5 mln osób. To o blisko 1/3 więcej niż rok wcześniej. W tym czasie liczba linii autokarowych łączących oba kraje zwiększyła się o 40 proc.!
Głównym powodem takiego ruchu jest katastrofalna sytuacja gospodarcza na Ukrainie i załamanie kursu hrywny do zachodnich walut. Dla wielu Ukraińców praca w Polsce nie tylko staje się coraz bardziej opłacalna, ale jest wręcz jedynym sposobem na związanie końca z końcem. Ambasada Ukrainy w Warszawie szacuje, że nad Wisłą żyje już milion Ukraińców.
Ale za tym skokiem nie poszła poprawa infrastruktury na granicy. Oba kraje łączy tylko osiem przejść granicznych, sześć razy mniej niż na granicy Polski z Niemcami, zanim nasz kraj przystąpił do strefy Schengen.