Sankcje wieszczą koniec przyjaźni polsko-ukraińskiej

Witold Waszczykowski zapowiedział utworzenie czarnej listy ukraińskich polityków, którzy nie będą wpuszczani do Polski. Chodzi o szefa ukraińskiego IPN Wołodymyra Wiatrowycza.

Aktualizacja: 03.11.2017 08:14 Publikacja: 02.11.2017 18:15

Jeszcze dwa tygodnie temu minister Waszczykowski na łamach „Rzeczpospolitej" nawoływał do zawarcia s

Jeszcze dwa tygodnie temu minister Waszczykowski na łamach „Rzeczpospolitej" nawoływał do zawarcia sojuszu z Kijowem.

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

– W tej chwili uruchamiamy procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski. Ludzie, którzy ostentacyjnie zakładają mundury [14. Dywizji Waffen] SS Galizien, do Polski nie wjadą – powiedział szef polskiego resortu dyplomacji w czwartek w programie TVP1.

Minister prawdopodobnie miał na myśli polityków ukraińskiej skrajnej prawicy, jednak „Rzeczpospolitej" nie udało się wyjaśnić, o co mu dokładnie chodziło – MSZ nie odpowiedział na nasze pytania. Nie są znani żadni ukraińscy politycy, którzy ubieraliby się w mundury tej dywizji, odpowiedzialnej za część zbrodni na Polakach na Wołyniu, ale też za zbrodnie wojenne popełnione w czasie tłumienia powstania na Słowacji jesienią 1944 roku.

– Chodzi również o osoby, które są zaangażowane w sposób administracyjny – nie dopuszczają np. do kontynuowania ekshumacji – dodał minister w telewizji. Z duża dozą prawdopodobieństwa można założyć, że tym razem ministrowi chodziło o szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyra Wiatrowycza.

Jeszcze dwa tygodnie temu minister Waszczykowski na łamach „Rzeczpospolitej" nawoływał do zawarcia sojuszu z Kijowem.

Pod koniec października polska delegacja na czele z wicepremierem Piotrem Glińskim odbyła na Ukrainie rozmowy z szefem ukraińskiego IPN w sprawie ostatnich sporów historycznych i zablokowania przez stronę ukraińską polskich prac ekshumacyjnych. – W czasie rozmów pan premier zajmował bardzo zdecydowane stanowisko – powiedział „Rzeczpospolitej" wiceprezes polskiego IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk.

Jednocześnie jednak zaprzeczył, by to IPN był pomysłodawcą obłożenia Ukraińców sankcjami. – To nie jest nasza inicjatywa – powiedział. – My też nie mamy z tym nic wspólnego – dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita" w Ministerstwie Kultury. Niestety, szef resortu Piotr Gliński odmówił nam oficjalnego komentarza.

– Po powrocie naszej delegacji z Ukrainy odbyło się w Warszawie spotkanie z ministrem Waszczykowskim (na którym byli również przedstawiciele Pałacu Prezydenckiego). Ich wizyta na Ukrainie przebiegła źle, a relacje z rozmów na Ukrainie – na przykład profesora Szwagrzyka – znów podważyły zaufanie do Ukrainy – powiedział „Rzeczpospolitej" minister Krzysztof Szczerski. Przyznał, że Pałac nie był zaskoczony treścią wystąpienia ministra Waszczykowskiego.

W TVP1 szef resortu dyplomacji powiedział bowiem również, że „będzie się zastanawiał, czy rekomendować prezydentowi wizytę na Ukrainie w tej chwili". Kolejne spotkanie Andrzeja Dudy i Petra Poroszenki wstępnie planowane jest na połowę grudnia – tym razem w Charkowie. – To region bezpośrednio graniczący ze strefą wojny na wschodniej Ukrainie.

Prezydent chciałby się tam spotkać z przedstawicielami misji obserwacyjnej OBWE. Ponadto od stycznia Polska będzie niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i prawdopodobnie w tym okresie Organizacja będzie podejmowała decyzję, czy wysłać „błękitne hełmy" na wschód Ukrainy – tłumaczył Szczerski.

– Prezydent musi wyważyć dwie racje: polskie interesy geopolityczne i negatywne sygnały płynące z ukraińskiej strony. Kijów ma obecnie bardzo złe stosunki z najbliższymi sąsiadami w regionie (Polską, Węgrami, Rumunią) z powodu swojej polityki historycznej lub tożsamościowej. Prezydent cały czas podkreśla, że Ukraina nie może izolować się w regionie i stawiać wyłącznie na odległe stolice – wyjaśnił.

– Mamy jeszcze miesiąc na podjęcie decyzji – dodał Szczerski.

– W tej chwili uruchamiamy procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski. Ludzie, którzy ostentacyjnie zakładają mundury [14. Dywizji Waffen] SS Galizien, do Polski nie wjadą – powiedział szef polskiego resortu dyplomacji w czwartek w programie TVP1.

Minister prawdopodobnie miał na myśli polityków ukraińskiej skrajnej prawicy, jednak „Rzeczpospolitej" nie udało się wyjaśnić, o co mu dokładnie chodziło – MSZ nie odpowiedział na nasze pytania. Nie są znani żadni ukraińscy politycy, którzy ubieraliby się w mundury tej dywizji, odpowiedzialnej za część zbrodni na Polakach na Wołyniu, ale też za zbrodnie wojenne popełnione w czasie tłumienia powstania na Słowacji jesienią 1944 roku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?