Dwa dotychczas nieprzyjazne sobie kraje próbują rozpocząć nowy rozdział w swoich stosunkach. – Trzy lata temu najważniejsze było to, co (na Bliskim Wschodzie) zrobi Waszyngton. Ale teraz sytuacja się zmieniła i dlatego państwa Bliskiego Wschodu zwracają się ku Moskwie – uważa rosyjski analityk Anatolij Cyganok.
Amerykańscy analitycy wskazują, że historyczna wizyta była możliwa, gdyż „USA same odsunęły się od spraw Bliskiego Wschodu, a obecnie prowadzą niejasną i pełną zwrotów politykę". – To jest zwykła dyplomacja – uspokajała rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert, mówiąc o przybyciu króla Salmana do Rosji oraz zbliżenia Turcji, członka NATO, z Iranem.
Jak zwykle w zagranicznych wizytach saudyjskiego monarchy towarzyszy mu tysiącosobowa delegacja i dwór. Wszystkie najdroższe hotele wokół Kremla zostały w całości zajęte przez urzędników i krewnych króla. Z menu hotelowych restauracji natychmiast zniknęły potrawy z wieprzowiny. Część najdroższych apartamentów wyłożono dywanami przywiezionymi z Rijadu.
Dawna wrogość
Od ponad pół wieku wpływy Rijadu i Moskwy ścierały się w świecie islamskim. Arabia Saudyjska zwalczała popierane przez ZSRR socjalistyczne rządy w Egipcie, Jemenie, Syrii i Iraku. Po radzieckiej inwazji na Afganistan Rijad zdecydował się gwałtownie zwiększyć wydobycie ropy, co doprowadziło do spadku jej ceny, a w konsekwencji załamania radzieckiej gospodarki i całego imperium. Z Saudami związane były różne grupy czeczeńskich partyzantów walczących w latach 90. z Rosją.
Ale teraz Moskwa wspierana przez Iran wypiera saudyjskich sojuszników z Syrii i Jemenu. – W Syrii Arabia Saudyjska poniosła klęskę, co do tego nie ma wątpliwości – uważa moskiewski analityk Siergiej Markow. Reżim w Damaszku odbił większość terytoriów zajmowanych przez ugrupowania wspierane przez Saudów.