Coraz więcej wskazuje więc na to, że w porcie u ujścia Łaby obaj przywódcy spotkają się „na marginesie" debat plenarnych, w taki sam sposób, jak Barack Obama dwukrotnie widział się na szczytach G20 z Putinem, w Turcji, a potem w Chinach.
Kreml będzie strzelał
Nie tak to miało wyglądać. W trakcie kampanii wyborczej Trump zapowiadał, że spotka się z Putinem jeszcze przed zaprzysiężeniem. Potem termin był stale odkładany, choć do Białego Domu przybyli przywódcy innych krajów świata. Bo się też okazało, że między Waszyngtonem i Moskwą jest coraz więcej przeszkód niemożliwych do przezwyciężenia.
– Na Bliskim Wschodzie Trump stanął zdecydowanie po stronie Arabii Saudyjskiej i monarchii sunnickich przeciwko Iranowi i Rosji. W sprawie konfliktu na Ukrainie Amerykanie doszli do wniosku, że będą wspierać Kijów, bo to najskuteczniejszy sposób zapobieżenia odbudowie rosyjskiego imperium. Trump nie wycofał też wojsk amerykańskich z Polski i Europy Środkowej, przeciwnie, doprowadził do konsolidacji NATO, zwiększenia wydatków na obronę w chwili, gdy rosyjski program zbrojeniowy ze względu na kłopoty gospodarcze dostał zadyszki – mówi „Rz" John Lough, ekspert londyńskiego Chatham House.
W ostatnich dniach te napięcia się jeszcze nasiliły. Po strąceniu przez Amerykanów syryjskiego myśliwca Kreml ostrzegł, że będzie strzelał do amerykańskich maszyn, które przedostaną się na zachód od Eufratu: krzyk bezsilności ze strony Rosjan, biorąc pod uwagę przytłaczającą przewagę w powietrzu Amerykanów na Bliskim Wschodzie. Z kolei po decyzji Senatu o zaostrzeniu sankcji wobec Moskwy rosyjski MSZ odwołał zaproszenie dla zastępcy sekretarza stanu Toma Shannona na konsultacje w sprawie poprawy wzajemnych relacji.
– Po decyzji o sankcjach sytuacja nie pozwala na taki dialog, tym bardziej że nie ma on żadnej substancji, skoro Waszyngton nie zaoferował nic konkretnego – napisał w specjalnym komunikacie rosyjski MSZ. Minister Sergiej Ławrow wręcz oskarżył Amerykanów o rusofobię. Jednak zdaniem sekretarza skarbu USA Stevena Mnuchina „utrzymanie sankcji jest konieczne, aby zmusić Rosjan do działania na rzecz dyplomatycznego rozwiązania konfliktu".
Zaostrzenie zamiast odprężenia
Na początku tego tygodnia sam Donald Trump na Twitterze po raz pierwszy przyznał, że Moskwa ingerowała w ub.r. w wybory prezydenckie w USA i jednocześnie zarzucił Obamie, że... nie zareagował na to bardziej zdecydowanie.