Powodem jest łamanie przez KRLD rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ale również chińska zemsta za ostatni wyczyn północnokoreańskich służb specjalnych.
Węgiel jest głównym towarem eksportowym Pjongjangu, a jego głównym odbiorcą – Chiny. Sąsiad z zachodu jest najważniejszym partnerem handlowym komunistycznej Korei: 86 proc. jej eksportu trafia na chiński rynek, a stamtąd pochodzi 88 proc. importu. Pekiński zakaz kupowania do końca 2017 r. głównego towaru eksportowego Korei bardzo mocno odbije się na jej budżecie. Począwszy od czasów wojny domowej w latach 50., reżim w Pjongjangu istnieje tylko dzięki kooperacji z Pekinem.
Już pod koniec stycznia Pekin wprowadził zakaz sprzedawania Koreańczykom tzw. towarów podwójnego użycia (zarówno wojskowego, jak i cywilnego), w tym nawet kamer telewizyjnych i nadwozi do ciężarówek.
W listopadzie ubiegłego roku bowiem chińscy dyplomaci zarówno uczestniczyli w pisaniu kolejnej rezolucji Rady Bezpieczeństwa potępiającej koreańskie testy rakiet balistycznych, jak i głosowali za jej przyjęciem. Nie zważając na to, 12 lutego Pjongjang wystrzelił znów pocisk Pukguoksong-2.
W dodatku dzień później na lotnisku w stolicy Malezji Kuala Lumpur został zamordowany Kim Dzong Nam, starszy przyrodni brat rządzącego Koreą Kim Dzong Una i niedoszły następca ojca – Kim Dzong Ila. 14 lat temu Nam został wyrzucony z kraju i od tego czasu mieszkał głównie w Makau – byłej kolonii portugalskiej w Chinach, nadal posiadającej znaczną autonomię.