Premier Szydło w "Bildzie" o nierównym traktowaniu w UE

W rozmowie z dziennikiem „Bild” premier Polski Beata Szydło wyjaśniła, czego oczekuje po swojej pierwszej oficjalnej wizycie w Berlinie.

Aktualizacja: 12.02.2016 07:54 Publikacja: 12.02.2016 07:13

Premier Szydło w "Bildzie" o nierównym traktowaniu w UE

Foto: picture alliance/dpa

„Polsko-niemiecka historia jest trudna i bolesna", podkreśliła w wywiadzie z tabloidem "Bild-Zeitung" premier Beata Szydło. Dodała, że już jako dziecko była konfrontowana ze zbrodniami nazistów w Auschwitz, a w obozie koncentracyjnym zginął także jej pradziadek. „To pozostawia otwartą ranę", przyznała premier Polski przed swoją pierwszą oficjalną wizytą w Berlinie (12.02.2016). Dodała jednak, że „trzeba wyraźnie odróżnić między wojną, okresem powojennym a dniem dzisiejszym". Takie inicjatywy, jak pomoc młodych Niemców i Polaków w zachowaniu byłego obozu Auschwitz jako miejsca pamięci są według Szydło jedyną drogą tworzenia „dobrej przyszłości" z „okropnej przeszłości". „Tylko tak działa pojednanie, przy pomocy prawdy, otwartości i respektu", zaznaczyła premier. Zapytana o to, co lubi w Niemczech, wymieniła „pracowitość, czystość i niezawodność" oraz „przyjazne nastawienie" Niemców do Polaków.

„Bild" rozmawiał z Szydło m.in. o europejskiej polityce jej rządu, pragnącego skończyć z „polityką na kolanach". Premier podkreśliła, że jej gabinet chce „lepszej i bardziej efektywnej" reprezentacji Polski w UE. Obecna sytuacja gospodarcza Polska wynika jej zdaniem z „pracowitości Polaków", jednak zaniedbania poprzedniej ekipy rządowej sprawiły, że Polska stała się „rezerwuarem taniej siły roboczej". Rząd PiS chce to zmienić. W jaki sposób? Wzorem ma być m.in. „odnosząca sukcesy polityka interesów" prowadzona przez Niemcy. Jako przykład Szydło podała subwencje dla niemieckich stoczni, podczas gdy polskie stocznie były zamykane z uzasadnieniem, iż prawo unijne nie dopuszcza ich dotowania. „Nikogo nie powinno dziwić, że piętnujemy nierówne traktowanie", podsumowała Beata Szydło.

Zapytana z kolei o to, czy ugnie się przed orzeczeniem Rady Europy, która w połowie marca oceni kontrowersyjne reformy PiS, premier odpowiedziała, że jej rząd „uwzględni zalecenia, nawet jeśli nie są one wiążące pod względem prawnym". To samo dotyczy orzeczenia Komisji Weneckiej. Po raz kolejny Szydło zapewniła, że ustawa o Trybunale Konstytucyjnym służy naprawieniu błędów poprzedniego rządu, a ustawa medialna nie jest sprzeczna ze standardami UE.

Wywiad opublikowany na łamach „Bild" tematyzuje także kryzys uchodźczy i stanowisko Polski w tej kwestii. „Potrzebujemy zmiany kursu", mówiła Szydło. Zapewniła, że jej rząd dotrzyma umów zawartych z poprzednim gabinetem. Zrelatywizowała jednak swoją wypowiedź, dodając, że „niestety stało się to, przed czym ostrzegaliśmy (...): zamachy terrorystyczne w Paryżu, seksualne ekscesy w Kolonii". Sprecyzowała, że Polska „dokładnie sprawdzi, kim są uchodźcy, których ewentualnie przyjmie". Nie omieszkała też wspomnieć, że w wyniku kryzysu ukraińskiego Polska przyjęła już prawie milion Ukraińców „bez jakiejkolwiek pomocy UE".

W wywiadzie z niemieckim dziennikiem szefowa polskiego rządu oceniła także otwartą politykę Angeli Merkel. „Osłabienie Niemiec powoduje także niestabilność Europy", odparła premier, atestując popełnienie błędów: „Sytuacja na zewnętrznych granicach UE i w Niemczech wymknęła się spod kontroli". PiS od dawna ostrzegał, iż polityka „otwartych drzwi" przyczyni się do zwiększenia fali uchodźców. „Napływ imigrantów musi być opanowany tam, gdzie powstaje", skonstatowała.

Premier podkreśliła jeszcze „znakomite" stosunki z Niemcami, jednocześnie życząc sobie, by niektóre decyzje nie zapadały bez udziału Polski. Jako przykład podała budowę Gazociągu Północnego Nord Stream II i sytuację mniejszości polskiej w Niemczech. W odróżnieniu od niej mniejszość niemiecka w Polsce cieszy się „specjalnymi prawami".

Na końcu rozmowy Beata Szydło przyznała, że po wizycie w Berlinie obiecuje sobie pomocy w spełnieniu postulatu odnośnie obecności oddziałów NATO w Polsce. Kryzys ukraiński uwidocznił, że „uczucie zagrożenia" ze strony Rosji jest realne. W kontekście strategicznego położenia Polski, rząd PiS życzy sobie „solidarności UE i NATO". „Nasze granice są granicami UE, a Europa jest tylko wtedy bezpieczna, kiedy bezpieczna jest granica Polski", podkreśliła Szydło. Wywiad zakończyła życzeniem sobie „więcej powściągliwości i respektu" ze strony niemieckich polityków.

 

„Polsko-niemiecka historia jest trudna i bolesna", podkreśliła w wywiadzie z tabloidem "Bild-Zeitung" premier Beata Szydło. Dodała, że już jako dziecko była konfrontowana ze zbrodniami nazistów w Auschwitz, a w obozie koncentracyjnym zginął także jej pradziadek. „To pozostawia otwartą ranę", przyznała premier Polski przed swoją pierwszą oficjalną wizytą w Berlinie (12.02.2016). Dodała jednak, że „trzeba wyraźnie odróżnić między wojną, okresem powojennym a dniem dzisiejszym". Takie inicjatywy, jak pomoc młodych Niemców i Polaków w zachowaniu byłego obozu Auschwitz jako miejsca pamięci są według Szydło jedyną drogą tworzenia „dobrej przyszłości" z „okropnej przeszłości". „Tylko tak działa pojednanie, przy pomocy prawdy, otwartości i respektu", zaznaczyła premier. Zapytana o to, co lubi w Niemczech, wymieniła „pracowitość, czystość i niezawodność" oraz „przyjazne nastawienie" Niemców do Polaków.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?