Korea Północna odpowiada Trumpowi: Nie możemy nie odczuwać wielkiego żalu

Korea Północna łagodnym tonem odpowiedziała w piątek na decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa o odwołaniu historycznego szczytu z Kim Dzong Unem, zaplanowanego na przyszły miesiąc. Pjongjang powiedział, że ma nadzieję na "formułę Trumpa", która pozwoli rozwiązać sprawę północnokoreańskiego programu broni jądrowej.

Aktualizacja: 25.05.2018 08:07 Publikacja: 25.05.2018 07:49

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un

Foto: AFP

W czwartek Donald Trump napisał list do Kima, w którym poinformował go, że zdecydował się wycofać z planowanego pierwszego w historii spotkania urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych z przywódcą Korei Północnej. Do szczytu miało dojść 12 czerwca w Singapurze.

"Niestety, na podstawie ogromnego gniewu i otwartej wrogości, jaka płynęła z ostatniego oświadczenia, uważam, że obecnie niestosowanym byłoby zorganizowanie tego długo planowanego spotkania" - napisał Trump i ostrzegał Kima: "Mówisz o swoich nuklearnych możliwościach, ale nasze są tak potężne i ogromne, że modlę się do Boga, by nigdy nie musiały być wykorzystane".

Oświadczenie prezydenta USA pojawiło się po wielokrotnych groźbach ze strony Korei Północnej o wycofaniu ze szczytu, w związku z "konfrontacyjnymi" wypowiedziami przedstawicieli amerykańskich władze, przede wszystkim doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona i wiceprezydenta Mike'a Pence'a. Ten drugi stwierdził, że Korea może podzielić los Libii, jeśli nie zdecyduje się zrezygnować szybko ze swojego arsenału nuklearnego. Libański przywódca Muammar Kaddafi został obalony i zamordowany przez wspieranych przez NATO bojowników po tym, jak wstrzymał państwowy programy nuklearny.

Piątkowa odpowiedź Korei Północnej na decyzję Trumpa oceniana jest jako ugodowa. Wiceminister spraw zagranicznych Kim Kye Gwana szczególnie chwalił wysiłki prezydenta USA na rzecz zaprowadzenia pokoju na Półwyspie Koreańskim.

"Odnosimy się z wielkim poważaniem do wysiłków prezydenta Trumpa, bezprecedensowych w porównaniu z innymi prezydentami, aby doprowadzić do historycznego szczytu" - napisał dyplomata w liście opublikowanym przez państwowe media.

"Mamy nadzieję, że to, co nazywa się "formułą Trumpa", pomoże oczyścić obie strony z ich obaw i spełni wymagania naszej strony, co byłoby mądrym sposobem na znaczący efekt w postaci rozwiązania tego problemu" - dodał, nie rozwijając jednak tego wątku. Dodał, że "nagłe i jednostronne oświadczenie o odwołaniu szczytu było czymś nieoczekiwanym", a Korea Północna "nie może nie odczuwać wielkiego żalu z tego powodu".

Kim Kye Gwan zaznaczył, że jego państwo pozostaje otwarte na rozmowy z Waszyngtonem "niezależnie od sposobów, w dowolnym czasie".

W czwartek Donald Trump napisał list do Kima, w którym poinformował go, że zdecydował się wycofać z planowanego pierwszego w historii spotkania urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych z przywódcą Korei Północnej. Do szczytu miało dojść 12 czerwca w Singapurze.

"Niestety, na podstawie ogromnego gniewu i otwartej wrogości, jaka płynęła z ostatniego oświadczenia, uważam, że obecnie niestosowanym byłoby zorganizowanie tego długo planowanego spotkania" - napisał Trump i ostrzegał Kima: "Mówisz o swoich nuklearnych możliwościach, ale nasze są tak potężne i ogromne, że modlę się do Boga, by nigdy nie musiały być wykorzystane".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?