Przywódcy Korei Południowej i Północnej - Mun Dze In oraz Kim Dzong Un - spotkali się w koreańskiej strefie zdemilitaryzowanej, w granicznej miejscowości Panmundżom, po południowej stronie. Spotkanie trwało około dwóch godzin.
Dokładnie na linii demarkacyjnej Kim Dzong Una przywitał Mun Dze In. Przywódca Północy ocenił, że spotkanie z że dzisiejsze spotkanie z prezydentem Korei Płd. to "historyczny moment". - To tak blisko, a zajęło nam tak długo, by wykonać ten krok - stwierdził.
Mun Dze In wyraził nadzieję, że trzeci szczyt koreański doprowadzi do porozumienia i trwałego pokoju na Półwyspie.
- Dziś rozpoczynamy pisanie nowej historii pokoju i dobrobytu w relacjach między Koreami - zapewnił Kim. - Mam nadzieję, że osiągniemy porozumienie, aby wszyscy przedstawiciele naszego narodu mogli świętować pokój. Spędzimy dziś razem cały dzień i przedyskutujemy obszernie tematy, o których nie mogliśmy rozmawiać przez ostatnie dziesięć lat - odpowiedział Mun Dze In.
Po zakończeniu porannej części szczytu w Panmundżomie, Kim oświadczył, że odwiedzi Seul, jeśli zostanie tam zaproszony. To odpowiedź na sugestię prezydenta Południa, że obaj przywódcy powinni się oni częściej spotykać.