Premier Litwy podkreślił, że jego kraj jest w UE ewenementem przez to, że nie ma żadnych kontaktów z Moskwą, w czasie gdy "inne państwa utrzymują intensywne kontakty z Rosją" w sprawach gospodarczych.

Jednocześnie premier zaznaczył, że nawiązanie relacji z Rosją nie może oznaczać zmiany stanowiska Wilna ws. sytuacji na Ukrainie. - W szczególności ws. realizacji porozumień mińskich, ochrony praw człowieka i poszanowania prawa międzynarodowego - wyliczał.

Politycy litewscy od czasu aneksji Krymu przez Rosję nie spotykali się z politykami rosyjskimi na szczeblu członków rządu. Serwis Delfi.lt opisując wywiad, jakiego udzielił premier zwraca uwagę, że w odróżnieniu od Litwy - Łotwa, Estonia i Polska "utrzymują kontakty z Rosją na szczeblu ministrów lub wiceministrów".