Tak wynika z prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu (sygn. akt I C 335/10), który rozpatrywał spór między byłymi już małżonkami. Bogdan B. pozwał Iwonę B., bo ta pomówiła go o odmienną orientację seksualną oraz o molestowanie seksualne ich córki. Domagał się przeprosin na piśmie i zasądzenia od pozwanej 5 tys. zł na cel społeczny.
Nie życzył sobie dotykania
Stosunki między małżonkami B. zaczęły się psuć niemal zaraz po ślubie. Iwona unikała kontaktów z rodziną męża, on zaś zaczął unikać współżycia seksualnego. Tłumaczył to sennością i zmęczeniem. Żona podejmowała z nim rozmowy na ten temat, ale nie uzyskała odpowiedzi na pytanie o przyczynę takigo stanu rzeczy. Jak twierdziła Iwona B., w pewnym momencie mąż oświadczył, że nie życzy sobie pocałunków i dotykania. Nawet wybudowanie wspólnego domu nie zbliżyło małżonków. Któregoś dnia żona zakomunikowała Bogdanowi B., że chce rozwodu. W kłótniach zarzucała mu, że jest gejem. Mówiła też, że „boi się zostawić z nim dziecko, bo nie wie kim on jest". Wzburzony mąż zadzwonił do swego ojca i żalił mu się, że żona pomawia go o odmienną orientację seksualną. W rozmowie z teściem Iwona B. powtórzyła, że jego syn jest „gejem i impotentem".
Po tym zdarzeniu konflikt między małżonkami zaostrzył się. Iwona B. wraz córką wyprowadziła się do swojej matki. Także Bogdan B. wyprowadził się z domu i zamieszkał u swojej ciotki. Małżonkowie ustalili jednak, że ojciec będzie spotykał się z córką w każdy weekend.
O rozwód wystąpiła żona. W uzasadnieniu wskazała m.in., iż z biegiem lat więzi emocjonalne między nią a mężem ustały, co przyczyniło się do rozpadu ich związku małżeńskiego. W pozwie nie wspomniała jednak nic o rzekomo odmiennej orientacji seksualnej męża. Chciała natomiast ograniczenia kontaktów ojca z córką. Bogdan A. w odpowiedzi wniósł o orzeczenie rozwodu z wyłącznej winy żony oraz o powierzenie mu wykonywania władzy rodzicielskiej nad córką, a ograniczenia wykonywania władzy przez matkę. Wtedy Iwona B. oskarżyła męża o pedofilię i zażądała rozwodu z jego wyłącznej winy. Na dowód przedstawiła opinie psychologów, którzy badali dziecko.
Reakcja na stres
Jak ustalił Sąd, Iwona B. zaniepokoiła się zachowaniem córki, gdy ta wróciła z weekendowego spotkania z ojcem. Dziecko było apatyczne, nie chciało się rozebrać, budziło się w nocy z krzykiem. Córka miała zaczerwienienie w okolicy krocza. Iwona B. postanowiła skorzystać z pomocy psychologa. Po kilku kolejnych spotkaniach psycholog doszła do wniosku, że dziecko wykazuje zachowania świadczące o przemocy seksualnej.