Sprawa drukarza z Łodzi: zwycięstwo LGBT czy niebezpieczny precedens

Sąd Najwyższy cytuje w uzasadnieniu wyroku katechizm Kościoła katolickiego: szacunek, współczucie i delikatność oraz unikanie dyskryminacji homoseksualistów.

Publikacja: 23.06.2018 18:42

Sprawa drukarza z Łodzi: zwycięstwo LGBT czy niebezpieczny precedens

Foto: 123RF

Sprawa o wykroczenie, wydawałoby się prosta, zawędrowała aż przed Sąd Najwyższy. A drukarz z Łodzi zapisał się w historii polskiego prawa.

Sąd Najwyższy oddalił właśnie kasację prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, wnoszącego o uniewinnienie pracownika drukarni Adama J. W 2016 r. łódzki sąd wyrokiem nakazowym skazał go na 200 zł grzywny za bezzasadną odmowę wykonania usługi Fundacji LGBT Business Forum. Był nią druk materiałów według projektu. „Odmawiam wykonania roll up z otrzymanej grafiki. Nie przyczyniamy się do promocji ruchów LGBT naszą pracą" – napisał fundacji.

Podstawą skazania był art. 138 kodeksu wykroczeń. Brzmi: „Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny".

Będąc rzemieślnikiem, nie można odmówić druku, bo nie podoba się jego treść, która nie narusza prawa – uznał sąd. Tak samo jak firma hostingowa nie ma prawa odmawiać utrzymywania stron o tematyce religijnej.

Po tym wyroku do sprawy drukarza wkroczył minister Ziobro. Uznał ją za „łamanie wolności sumienia" i w apelacji prokurator wnosił o uniewinnienie Adama J., wspieranego także przez fundację Ordo Iuris. Pojawił się argument klauzuli sumienia. Pokrzywdzoną fundację LGBT wsparli Kampania przeciw Homofobii i rzecznik praw obywatelskich.

Niebezpieczny precedens

Sąd odwoławczy w najważniejszej części utrzymał wyrok w mocy – uznając odpowiedzialność drukarza za wykroczenie. Odstąpił od wymierzenia mu kary.

– To niebezpieczny precedens. Burzy wolność myśli, przekonań i poglądów, a także swobodę gospodarczą, polegającą na dowolności transakcji. Stawia w uprzywilejowanej pozycji fundację reprezentującą środowiska mniejszości seksualnych, a łamie wolność sumienia pracownika, który ma prawo nie popierać homoseksualnych treści – komentował minister Ziobro.

Przeciw jego słowom znów protestował Adam Bodnar.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ale także – co jeszcze odegra w tej sprawie pewną rolę – art. 138 kodeksu wykroczeń został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego. Ordo Iuris argumentuje, że przepis dyskryminuje osoby wierzące.

Na rozprawie 7 czerwca w SN prokurator Jacek Radoniewicz wniósł o zawieszenie postępowania kasacyjnego do czasu rozpoznania sprawy przez TK. Sąd Najwyższy uznał jednak, że nie ma takiej potrzeby. Na dobre wróciły „ciche dni" między SN i TK. Po wejściu w życie konstytucji z 1997 r. mieliśmy już z tym do czynienia, gdy ucierały się relacje i zasady dokonywania oceny konstytucyjności przepisów. Ówczesny prezes TK Marek Safjan publicznie ubolewał, że SN nie zadaje pytań prawnych, na co pierwszy prezes SN Lech Gardocki odpowiadał uszczypliwie: pyta ten, kto nie zna odpowiedzi. Dziś jednak powody tarć są zupełnie innego rodzaju.

W tej sytuacji prokurator Radoniewicz przekonywał, że SN powinien uniewinnić drukarza, bo – oprócz argumentów o wolności sumienia – między fundacją a drukarnią nie doszło do umowy i nie uzgodniono warunków wykonania usługi.

Wiktoria LGBT

Sąd Najwyższy kasację prokuratury oddalił, co pozwoliło środowiskom LGBT ogłosić historyczny sukces w walce z dyskryminacją. – Tu nie było pracy twórczej, tylko rzemiosło – uznał SN. Uzasadniając orzeczenie, sędzia Andrzej Ryński odwoływał się do katechizmu Kościoła katolickiego.

– Fundacja walczy o równe traktowanie osób LGBT w miejscu pracy. Jeśli zestawimy to z poglądami Kościoła katolickiego na traktowanie osób o innej orientacji seksualnej, to okaże się, że w kontekście szóstego przykazania katechizm nakazuje traktowanie tych osób przez członków wspólnoty katolickiej z szacunkiem, współczuciem i delikatnością, przy unikaniu wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji – cytował sędzia Ryński. Obalił też argument prokuratury o braku umowy. – Została uzgodniona cena usługi i wszystkie parametry techniczne wydruku i oferta została przyjęta przez osobę zamawiającą, a e-mail od obwinionego określał, w jakim formacie należy przygotować pliki do wydruku, co oznacza, że w sposób dorozumiany zaakceptował on i potwierdził fakt zawarcia tej umowy. Czyli zamiar wykonania usługi – wyjaśniał sędzia.

Sąd Najwyższy przyznał, że art. 138 k.w., uchwalony w latach 70. minionego wieku, miał na celu walkę z niedoborami na rynku. Dziś jednak pełni funkcję gwarancyjną i zapobiega dyskryminacji. Nie tylko osób LGBT, bo dotyczy też np. odmowy wstępu do sklepu osobom na wózkach, niewidomemu z psem przewodnikiem czy odmowy obsłużenia osoby bezdomnej. SN potwierdził, że przedsiębiorcy muszą profesjonalnie świadczyć usługi, które oferują publicznie, i że nie mogą ich odmawiać, powołując się na wolność gospodarczą, jeżeli wyłączną przyczyną tej odmowy jest cecha osobista klienta.

W całej sprawie często odwoływano się do przypadku cukiernika z Kolorado, który powołując się na swe przekonania co do małżeństwa, odmówił w 2012 r. parze gejów upieczenia specjalnego tortu ślubnego. Sąd Najwyższy USA uznał 4 czerwca, że Komisja Praw Człowieka w Kolorado, wydając na podstawie prawa antydyskryminacyjnego nakaz o „zaprzestaniu dyskryminowania par jednopłciowych poprzez odmawianie im sprzedaży tortów", naruszyła konstytucję.

Obie sprawy mają część wspólną, ale wiele je też różni. Amerykański cukiernik oświadczył bowiem, że nie zaprojektuje i nie wykona dla pary gejów specjalnego wyrobu (jak twierdził, „Jezus by tak nie zrobił"), ale był gotów sprzedać im tort z bieżącej oferty zakładu. W grę wchodził więc również rodzaj dzieła, a nie zwykła usługa, jaką jest wydruk przygotowanego projektu.

Sprawa o wykroczenie, wydawałoby się prosta, zawędrowała aż przed Sąd Najwyższy. A drukarz z Łodzi zapisał się w historii polskiego prawa.

Sąd Najwyższy oddalił właśnie kasację prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, wnoszącego o uniewinnienie pracownika drukarni Adama J. W 2016 r. łódzki sąd wyrokiem nakazowym skazał go na 200 zł grzywny za bezzasadną odmowę wykonania usługi Fundacji LGBT Business Forum. Był nią druk materiałów według projektu. „Odmawiam wykonania roll up z otrzymanej grafiki. Nie przyczyniamy się do promocji ruchów LGBT naszą pracą" – napisał fundacji.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara