Rzecznik chce sprawdzić, czy interwencja Straży Marszałkowskiej wobec protestujących była proporcjonalna i adekwatna do zagrożenia Chce ustalić m.in., jaka konkretnie była podstawa prawna działania strażników (przedstawiciele państwa mogą stosować przymus bezpośredni w precyzyjnie opisanych prawem sytuacjach) Dlaczego w interwencji wziął udział nieumundurowany pracownik Kancelarii Sejmu, który także stosował środki przymusu bezpośredniego Z dostępnych relacji medialnych wynika, że do czynności funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej doszło, gdy opiekunowie osób z niepełnosprawnościami usiłowali wywiesić przez okno baner informujący o trwającym proteście. Strażnicy w celu, jak się wydaje, uniemożliwienia im tego, użyli środków przymusu bezpośredniego.
Wśród osób usiłujących zapobiec wywieszeniu transparentu był nieumundurowany mężczyzna – jak wynika z przekazów medialnych, pracownik Kancelarii Sejmu RP - który również stosował przemoc wobec protestujących. Przynajmniej jedna z opiekunek odniosła obrażenia.
Rzecznikowi chodzi o sprawdzenie, czy działania Straży Marszałkowskiej zostały przeprowadzone w sposób proporcjonalny i adekwatny do rzeczywistego zagrożenia; czy konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego; czy zapewniono protestującym pomoc lekarza, w tym badania obdukcyjne po zdarzeniu, a nadto jaką rolę odegrał wspomniany nieumundurowany mężczyzna i czy posiadał on uprawnienia do użycia środków przymusu bezpośredniego.
Zastępczyni RPO ds. równego traktowania Sylwia Spurek zwróciła się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o polecenie zbadania i wyjaśnienia okoliczności interwencji. Poprosiła też o informacje:
- które z zadań wyszczególnionych w art. 2 ust. 1 ustawy z dnia z dnia 26 stycznia 2018 r. o Straży Marszałkowskiej (Dz. U. poz. 729) realizowali jej funkcjonariusze podczas interwencji;