– Czynię to z bólem – oświadczył Adam Bodnar, postanawiając o wycofaniu swego wniosku. Stawia Trybunałowi trzy główne zarzuty, które zaważyły na jego decyzji. Wskazuje, że w tworzeniu nowych przepisów o technikach operacyjnych pominięto opinię Komisji Weneckiej, że TK odmówił wyłączenia ze sprawy sędziów dublerów i że prezes Trybunału bezpodstawnie dokonała zmian w składzie orzekającym oraz zdecydowała, że jego wniosek rozpozna skład pięcioosobowy, a nie – jak początkowo zapowiadano – pełny skład TK.
Według RPO, gdyby Trybunał uznał zaskarżone przepisy za zgodne z konstytucją, to sądom trudniej by było w sprawach indywidualnych stosować ją bezpośrednio. Bodnar liczy, że sprawy tego rodzaju będą trafiały bezpośrednio do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości UE – ze wskazaniem, że w Polsce nie działa tryb badania konstytucyjności.
Trybunał miał rozpoznać wniosek Bodnara 21 lutego. Chodzi o uchwaloną w 2016 r. nowelizację ustawy o uprawnieniach policji i specsłużb do pobierania danych telekomunikacyjnych i technik operacyjnych pozwalających na szeroką inwigilację.
Miał ją rozpoznać skład orzekający pod przewodnictwem Michała Warcińskiego, a sprawozdawcą miał być wiceprezes TK Mariusz Muszyński. Do składu wyznaczono jeszcze Leona Kieresa, Justyna Piskorskiego i Sławomirę Wronkowską-Jaśkiewicz.
Sprawa zniknęła jednak z trybunalskiego wykazu. Powodu oficjalnie nie podano. Spekulowano, że mógł nim być wniosek RPO o wyłączenie sprawozdawcy Mariusza Muszyńskiego i Justyna Piskorskiego. Obu uznaje za dublerów, czyli osoby, które skierowano do Trybunału na miejsca już obsadzone przez sędziów, od których prezydent bezzasadnie nie odebrał ślubowania. W tym wniosku Adam Bodnar pisał też o „wątpliwościach co do bezstronności" Muszyńskiego, o którym media napisały, że w przeszłości był oficerem wywiadu – czego nie ujawnił, ubiegając się o funkcję w TK. Według Bodnara ma to szczególne znaczenie, gdy Trybunał ma orzekać w sprawie ustaw dotyczących uprawnień służb specjalnych do niejawnej działalności. Początkowo sędzią sprawozdawcą miał być Stanisław Rymar, ale nowe władze TK dokonały zmiany. Nie znajduję podstaw do jej dokonania – uznał Bodnar.