Producent znanego napoju Tiger wplótł w swoją kampanię wizerunkową wątki dotyczące Powstania Warszawskiego. Czy to jest świadome działanie, czy raczej wyraz głupoty, braku wiedzy historycznej?
Po pierwsze sprawa nie jest kontrowersyjna, jest jednoznaczna. Także w branży reklamowej odebrano ten konkretny plakat jednogłośnie negatywnie. Analiza tego obrazka pokazuje, że dokonano obrazy pamięci Powstania Warszawskiego z premedytacją.
Jest to najbardziej obelżywy gest w języku amerykańskim. W Polsce się przyjął, ale Polacy nie do końca rozumieją ten gest. To zawiązanie kokardy na palcu jako symbolu pamięci jest bezpośrednim nawiązaniem do anglosaskiego kodu kulturowego. I tym znieważa się pamięć Powstania Warszawskiego.
Dlaczego to zrobiono? Tego rodzaju plakat nie może być zrobiony nieświadomie. Ci ludzie wiedzieli, co robią. Agencja J. Walter Thompson zrobiła ten obrazek i szereg innych, ale ten jest najbardziej drastyczny.
Pyta pan czy zrobiono to świadomie, w mojej opinii tak. Dowiedziałem się o tym obrazku 9 sierpnia. Akurat tego dnia przypada rocznica śmierci mojego wuja, porucznika „Juliusza” Zygfryd Maria Urbanyi, zginął tego dnia na barykadzie na Rymarskiej.