Paneliści starali się znaleźć odpowiedź na pytania, w jaki sposób adaptować innowacyjność w służbie zdrowia na lokalnym poziomie i na ile pomocne mogą w tym być samorządy. Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes zarządu Internal Medicine Lead, Pfizer Polska podkreśliła, że kraje, które dzisiaj są tygrysami Azji, czy tygrysami rozwoju ekonomicznego, rosną, wykorzystując innowacje.
– W medycynie innowacja to nowa molekuła, nowa cząsteczka, nowy lek, który spowoduje, że będzie on odpowiedzią na potrzebę pacjenta, która jest jeszcze niespełniona – tłumaczyła.
Podkreśliła, że lek innowacyjny jest jednym z dowodów postępów w medycynie. Zdradziła, że firma Pfizer rocznie wydaje 9 mld dol. na to, żeby znaleźć nową molekułę. – Poszukiwanie nowego leku zaczyna się od przesiewu do 100 tys. różnych cząsteczek. Wcale nie jest powiedziane, że którakolwiek z nich zakończy swoją historię jako lek – mówiła. Hryniewiecka-Firlej zaznaczyła, że zbudowanie takiego giganta farmaceutycznego jak Pfizer było możliwe tylko na bazie innowacji.
Przypomniała, że przez ostatnie 20 lat wiele chorób, które były wyrokami śmierci, dzięki innowacyjnym terapiom jest teraz chorobami przewlekłymi. – Dzisiaj nie mówimy, że AIDS jest pierwszym powodem umieralności pacjentów. Dzisiaj ci pacjenci żyją wiele lat, mają rodziny, dzieci – tłumaczyła.
– Diagnostyka najczęściej odbywa się dzięki specjalistycznemu sprzętowi medycznemu. Dzisiaj leczymy choroby, o których wcześniej nawet nie wiedzieliśmy, bo nie byliśmy w stanie ich zdiagnozować – dodał Robert Rusak, członek zarządu Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych Polmed. Przypomniał, że nakłady na szeroko pojętą branżę ochrony zdrowia już w latach 70. przekroczyły wydatki na obronę w Stanach Zjednoczonych. – Jest to największy światowy przemysł, zaraz po przemyśle spożywczym – zaznaczył.