Centralizacja nie pomaga innowacjom w służbie zdrowia

Potrzeby zdrowotne są lokalne, a nasz system scentralizowany, to trzeba zmienić – mówili uczestnicy debaty.

Aktualizacja: 19.12.2017 12:38 Publikacja: 02.08.2017 20:44

W debacie udział wzięli (od lewej) Robert Rusak, Polmed, Grzegorz Byszewski, Pracodawcy RP, Stanisła

W debacie udział wzięli (od lewej) Robert Rusak, Polmed, Grzegorz Byszewski, Pracodawcy RP, Stanisław Kruczek, Zarząd Województwa Podkarpackiego, Dorota Hryniewiecka-Firlej, Pfizer Polska, Michał Niewiadomski, „Rzeczpospolita".

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Paneliści starali się znaleźć odpowiedź na pytania, w jaki sposób adaptować innowacyjność w służbie zdrowia na lokalnym poziomie i na ile pomocne mogą w tym być samorządy. Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes zarządu Internal Medicine Lead, Pfizer Polska podkreśliła, że kraje, które dzisiaj są tygrysami Azji, czy tygrysami rozwoju ekonomicznego, rosną, wykorzystując innowacje.

– W medycynie innowacja to nowa molekuła, nowa cząsteczka, nowy lek, który spowoduje, że będzie on odpowiedzią na potrzebę pacjenta, która jest jeszcze niespełniona – tłumaczyła.

Podkreśliła, że lek innowacyjny jest jednym z dowodów postępów w medycynie. Zdradziła, że firma Pfizer rocznie wydaje 9 mld dol. na to, żeby znaleźć nową molekułę. – Poszukiwanie nowego leku zaczyna się od przesiewu do 100 tys. różnych cząsteczek. Wcale nie jest powiedziane, że którakolwiek z nich zakończy swoją historię jako lek – mówiła. Hryniewiecka-Firlej zaznaczyła, że zbudowanie takiego giganta farmaceutycznego jak Pfizer było możliwe tylko na bazie innowacji.

Przypomniała, że przez ostatnie 20 lat wiele chorób, które były wyrokami śmierci, dzięki innowacyjnym terapiom jest teraz chorobami przewlekłymi. – Dzisiaj nie mówimy, że AIDS jest pierwszym powodem umieralności pacjentów. Dzisiaj ci pacjenci żyją wiele lat, mają rodziny, dzieci – tłumaczyła.

– Diagnostyka najczęściej odbywa się dzięki specjalistycznemu sprzętowi medycznemu. Dzisiaj leczymy choroby, o których wcześniej nawet nie wiedzieliśmy, bo nie byliśmy w stanie ich zdiagnozować – dodał Robert Rusak, członek zarządu Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych Polmed. Przypomniał, że nakłady na szeroko pojętą branżę ochrony zdrowia już w latach 70. przekroczyły wydatki na obronę w Stanach Zjednoczonych. – Jest to największy światowy przemysł, zaraz po przemyśle spożywczym – zaznaczył.

Zdrowie to biznes

Stanisław Kruczek, członek zarządu Województwa Podkarpackiego, przyznał, że farmaceutyka i producenci sprzętu medycznego to potężny biznes i ważna gałąź każdej gospodarki. – Na Podkarpaciu w tej chwili intensywnie pracujemy, aby jako jeden z pierwszych ośrodków w Polsce, wprowadzić robotykę chirurgiczną, robota da Vinci, który jest już stosowany na świecie – zdradził.

Samorządowiec zwrócił uwagę na problem systemowy. – Poprzednia perspektywa i fantazja samorządów doprowadziła do tego, że zakupiono bardzo dużo nowoczesnego sprzętu. W wielu przypadkach nie zostało to spięte przez płatnika i ten sprzęt nie jest do końca wykorzystany. To jest problem, który należy rozwiązać – apelował Kruczek.

Zaznaczył, że Polska i świat są ukierunkowane na leczenie skutków. Kruczek przypomniał słowa jednego z chińskich cesarzy skierowane do medyka: „będę ci bardzo dobrze płacił, jak będę zdrowy, a jak zachoruję to będziesz mnie leczył za darmo". – Nauka i szkolnictwo wyższe powinny być nakierowane na innowacje, które służą człowiekowi. W medycynie prawdopodobnie najszybciej to zafunkcjonuje – ocenił.

Irlandzki przykład

Rusak przypomniał, że Irlandia wiele lat temu postawiła na innowacje. To kraj, który miał pomysł na siebie. – Teraz w Irlandii powstaje 25 proc. światowej produkcji sprzętu medycznego. Dzisiaj każda globalna korporacja ma fabrykę w Irlandii – tłumaczył.

Zaznaczył, że Zielona Wyspa cały czas inspiruje inwestorów. Podatek korporacyjny wynosi tam 12,5 proc., a do tego są duże zwolnienia z inwestycji w badania i rozwój.

Hryniewiecka-Firlej zaznaczyła, że w momencie, kiedy objawił się kryzys, Irlandczycy usiedli i zastanowili się, co mogą zrobić.

– Zaprosili do Dublina irlandzkich menedżerów wysokiego szczebla rozsianych po całym świecie. Za zamkniętymi drzwiami zrobili konferencję i zastanowili się, jakie zachęty ze strony rządu mogą się pojawić i jakie propozycje biznesowe ze strony liderów wielkich przedsiębiorstw o globalnym zasięgu mogą pomóc Irlandii. Po dwóch dniach powstał plan i obustronne zobowiązanie – tłumaczyła. Podkreśliła, że ten plan strukturalny realizowany jest do dzisiaj. Dodała również, że Irlandczycy nigdy nie obcięli wydatków na edukację, nawet w czasie kryzysu.

Rusak przypomniał, że tylko jeden na dziesięć innowacyjnych pomysłów przynosi pożądany efekt. – Wydajemy mnóstwo pieniędzy inwestorów na badania i rozwój. Te pieniądze często nie przynoszą pożądanego efektu, ale nie są zmarnowane, bo każdy proces naukowy jest sam w sobie rozwojem – tłumaczył.

Ochrona zdrowia workiem bez dna

Grzegorz Byszewski, zastępca dyrektora Pracodawców RP opowiada się za reformą systemu ochrony zdrowia. – Dzisiaj nazywamy go często „czarną dziurą" lub „workiem bez dna", a to nie do końca tak jest – ocenił. Jego zdaniem należy efektywniej wydatkować skromne środki, jakie mamy do dyspozycji.

Zaznaczył, że Unia Europejska wymusiła dużo zmian na Polsce. – Np. mapa potrzeb zdrowotnych, które były sposobem na opisanie stanu zastanego i próbę racjonalizacji zasobów, poprzez kierowanie środków unijnych tam, gdzie mamy białe plamy, a nie odtwarzanie zasobów, których jest już za dużo – mówił. Dodał, że w ochronie zdrowia cierpimy na brak informacji.

Byszewski zaznaczył, że trzeba zmienić rozporządzenia koszykowe i zacząć patrzeć na efektywność. – W każdym profilu szpitalnym powinna być określona minimalna liczba procedur, jaka powinna być wykonywana, żeby ten oddział osiągnął rentowność. Jest tu duży opór konkurencyjnych świadczeniodawców, czasem samorządów, żeby restrukturyzować ten sektor ochrony zdrowia. Musimy powoli w tę stronę iść – stwierdził. Dodał, że trzeba przyspieszyć budowę rejestrów medycznych. – One mają szansę dostarczyć nam wiedzę o tym, na ile skutecznie leczymy, jak wydajemy pieniądze w systemie ochrony zdrowia, i pozwoli wyciągać wnioski na przyszłość – tłumaczył.

Rusak zauważył, że potrzeby zdrowotne są lokalne, a nasz system zdrowia jest scentralizowany i na dzień dobry mamy konflikt. – Rola NFZ rośnie, ale to ciągle jest jeden płatnik, to ciągle jest rola monopolistyczna. To jest bardzo zamknięty i hermetyczny system – ocenił.

Podkarpacie stawia na innowacje

Stanisław Kruczek zauważył, że samo położenie stolicy Podkarpacia jest ważne. – Leżymy na skrzyżowaniu dwóch głównych szlaków komunikacyjnych wschód–zachód i projektowanej Via Carpatii. Bardzo wiele firm międzynarodowych, w tym farmaceutycznych upatruje tutaj swojego globalnego rozwoju, a Podkarpacie, wykorzystując tę sytuację, nieprawdopodobnie rozwija się pod innowacyjnym kątem – tłumaczył. Dodał, że inwestorów przyciąga też fakt, iż Podkarpacie graniczy z Ukrainą i Słowacją, kolejnymi dużymi rynkami.

Według Rusaka haczyki i przynęty są, tylko nie na właściwe ryby. – Brakuje więcej pragmatyzmu ze strony regulatora – mówił. – W Ministerstwie Rozwoju przedsiębiorca jest świetny i pożądany, a w Ministerstwie Finansów jest potencjalnym przedsiębiorcą, który może gdzieś próbuje zbyt kreatywnie uprawiać optymalizację podatkową. Brakuje pragmatyzmu i odwagi w tym, żeby uwolnić potencjał naukowy i kreatywność, ale za pieniądze inwestorów.

Zaznaczył, że jest u nas mnóstwo świetnych naukowców, którzy mają ciekawe pomysły. – Te pomysły kwitną już na poziomie startupu. Potem jest szklany sufit, którego nie możemy przebić – mówił.

 

- XXVII Forum Ekonomiczne, Krynica-Zdrój, 5-7 września 2017 r. www.forum-ekonomiczne.pl.

Paneliści starali się znaleźć odpowiedź na pytania, w jaki sposób adaptować innowacyjność w służbie zdrowia na lokalnym poziomie i na ile pomocne mogą w tym być samorządy. Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes zarządu Internal Medicine Lead, Pfizer Polska podkreśliła, że kraje, które dzisiaj są tygrysami Azji, czy tygrysami rozwoju ekonomicznego, rosną, wykorzystując innowacje.

– W medycynie innowacja to nowa molekuła, nowa cząsteczka, nowy lek, który spowoduje, że będzie on odpowiedzią na potrzebę pacjenta, która jest jeszcze niespełniona – tłumaczyła.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację