Polityka gospodarcza nowego prezydenta USA wciąż pozostaje zagadką. – Nie wiemy, czym się ta polityka skończy. Przekaz jest na razie dość niespójny – mówił prof. Andrzej Kondratowicz z SWPS. Podkreślił, że amerykańska gospodarka jest mocno przeregulowana, a Stany Zjednoczone przestały być liderem wolności gospodarczej. Zdaniem Kondratowicza należy oczekiwać zmian na zasadzie „więcej kapitalizmu, więcej decentralizacji – mniej socjalizmu, mniej redystrybucji". – Ten kierunek pomoże gospodarce, także w dłuższym okresie – powiedział.

Według Pawła Pietrasieńskiego z SGH, zważywszy na wielkość polskiej gospodarki, nasz bilans handlowy w obrotach z USA mógłby wyglądać lepiej. Udział tego kraju w naszym eksporcie jest za mały, nasze firmy dopiero tworzą tam przyczółki. – USA to największy rynek konsumencki na świecie. Nie stać nas na to, by na nim nie być – podkreślił Pietrasieński.

Zaznaczył, że Pracodawcy RP starają się nawiązywać kontakty nie tylko z największymi organizacjami biznesowymi w USA, ale także z organizacjami o zasięgu regionalnym.

Jeszcze przed wyborami za Atlantykiem polskie firmy liczyły na traktat TTIP. Wojciech Sudoł, wicedyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej w Ministerstwie Rozwoju, przyznał, że na podpisanie traktatu nie ma większych szans. – Będziemy się koncentrować na relacjach bilateralnych – powiedział.

Amerykański rynek pozostanie ważny dla polskich firm, ale jego udział w polskim eksporcie i imporcie jest niewielki: za 11 m-cy ub. roku wyniósł odpowiednio 2,4 i 2,8 proc.