Podczas X Forum Europa – Ukraina zaproszeni do debaty goście zastanawiali się, jak nasz wschodni sąsiad i jego partnerzy odnajdują się w sytuacji konfliktu z Rosją oraz umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. W trakcie panelu „Ukraina między Europą a Eurazją. Perspektywy relacji na najbliższe lata" eksperci wskazali, że te czynniki radykalnie zmieniły charakter relacji Ukrainy, a w konsekwencji także Białorusi z ich sąsiadami oraz innymi, tradycyjnymi partnerami. Z jednej strony – pojawiły się nowe możliwości rozwoju kontaktów z krajami Zachodu, uszczerbku doznały natomiast relacje z Rosją. Ponownie trzeba też ułożyć relacje z krajami w basenie Morza Czarnego i całego obszaru b. ZSRR.
Czas na reformy
Igor Czubajs, profesor w Moskiewskim Instytucie Ekonomii z żalem mówił, że jego kraj jest niestabilny i nieprzewidywalny. Naukowiec odwoływał się do trudnej historii Rosji i tamtejszych tradycji silnej władzy, przeciwko której chociaż rzadko to jednak występował sprzeciw społeczeństwa.
– Rosyjska władza jest w destrukcji i nie ma pomysłów na dalsze zarządzanie państwem. Mamy silną presję zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną. Kraj jest izolowany przez społeczność międzynarodową – wskazywał. – Trzeba jednak pamiętać, że naród rosyjski buntuje się przeciw skorumpowanej nomenklaturze. Dobrze, by Zachód o tym wiedział. Żeby wiedział, kto jest tu wrogiem – podkreślał Czubajs.
Dietmar Stuedemann, były ambasador Niemiec na Ukrainie i ekspert w dziedzinie Europy Wschodniej wskazał, że chociaż historycznie i geograficznie Ukraina jest Europą, to nie pasuje do jej współczesnej struktury. – Oczywiście Zachód może jej pomóc w transformacji, ale w ostatecznym rozrachunku to sama Ukraina musi sama się zreformować. Przed krajem stoi zatem ogromne wyzwanie zwłaszcza w obliczu agresji potężnego sąsiada – mówił. Jego zdaniem jednak faza napięć nie będzie trwała wiecznie.
– Rosja nie posiada mocnej bazy gospodarczej i będzie prędzej czy później dążyła do wygaszania konfliktu. Uważam, że wszystkim stronom potrzeba chłodnej oceny sytuacji i uspokojenia. Następnie trzeba usiąść i się dogadać. Bez udziału Rosji nie będzie to jednak możliwe – przekonywał Stuedemann. Także według prof. Ruth Ferrero-Turrión z Uniwersytetu Complutense w Madrycie Ukraina musi sama dokonać politycznego wyboru i opowiedzieć się po którejś ze stron. Zdecydować, na jakich wartościach chce oprzeć swoją demokrację i czy będą to wartości europejskie. – Problem w tym, że sama Europa przeżywa obecnie kryzys swoich wartości, więc Ukraina może być zdezorientowana – wskazywała ekspertka.