Problemy podatników po wejściu w życie RODO

Bez wizyty w urzędzie trudno uzyskać nawet banalną informację.

Aktualizacja: 16.07.2018 06:30 Publikacja: 15.07.2018 16:37

Problemy podatników po wejściu w życie RODO

Foto: AdobeStock

Szaleństwo RODO trwa. Z gabinetów lekarskich zniknęły tabliczki ze specjalizacjami, zamawiając taksówkę, trzeba wymyślać hasła itp. Wszystko przez obowiązujące od 25 maja unijne przepisy dotyczące ochrony danych osobowych. Teraz problem mają podatnicy.

Czytaj także: Psychoza RODO

– Chciałam dowiedzieć się w moim urzędzie skarbowym, kiedy mogę liczyć na zwrot nadpłaconego w ubiegłym roku PIT – mówi pani Ania z Otwocka.

Urzędnik przekonywał ją, że w związku z RODO nie może udzielić żadnej informacji przez telefon.

– Chciałam podać numer dowodu i PESEL. Wszystko na nic, odpowiedź była jedna – trzeba przyjechać do urzędu osobiście – opowiada podatniczka.

Czytaj także: 20 rzeczy, które musisz wiedzieć o RODO

– Dziś informacji przez telefon nie można uzyskać w żadnym urzędzie czy sądzie. Przy czym problemem nie jest RODO, ale strach urzędników – wyjaśnia dr Paweł Litwiński, adwokat, wspólnik w kancelarii Barta Litwiński.

Tej psychozie ulegli też urzędnicy skarbówki. Co prawda Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) zapewnia, że droga telefoniczna w kontaktach z urzędami skarbowymi jest nadal wskazana. W aktualnym wzorze formularza wezwania podatnika do urzędu znajduje się informacja dotycząca osoby, która prowadzi sprawę oraz numer telefonu służbowego, pod którym możliwe jest zadanie pytania co do treści pisma.

KAS nie kryje jednak, że wejście w życie RODO uczuliło pracowników administracji skarbowej na zagadnienie ochrony danych osobowych.

Czytaj także: RODO - co się zmieni

Tymczasem, jak wyjaśnia Litwiński, jeśli chodzi o telefoniczny kontakt z urzędem nic się nie zmieniło. – Dwa lata temu nikt się tym w urzędach skarbowych specjalnie nie przejmował, a przecież kara za ujawnienie np. tajemnicy skarbowej jest taka sama. Dziś łatwiej jest odmówić informacji, bo RODO. A wystarczyłaby odpowiednia procedura – przekonuje ekspert.

Takie od dawna stosują np. banki czy ubezpieczyciele. Rozwiązały problem identyfikacji klienta przez telefon, zadając serię krótkich pytań, np. o nazwisko rodowe matki czy o produkty, z jakich korzystają.

Co więcej, z podobnego rozwiązania od dawna korzysta sam fiskus. – Każdy, kto wysyła roczny PIT przez internet, wie, że nie potrzebuje do tego specjalnych certyfikatów czy kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Jedną z danych, po których system identyfikuje podatnika, jest przychód z zeznania za poprzedni rok – przypomina radca prawny Artur Nowak, partner w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka.

Szaleństwo RODO trwa. Z gabinetów lekarskich zniknęły tabliczki ze specjalizacjami, zamawiając taksówkę, trzeba wymyślać hasła itp. Wszystko przez obowiązujące od 25 maja unijne przepisy dotyczące ochrony danych osobowych. Teraz problem mają podatnicy.

Czytaj także: Psychoza RODO

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona