Upublicznienie listu nie zależy tylko od adresata

Nadawca nie traci uprawnień nad treścią z chwilą jej wysłania. A to oznacza, że adresat nie ma pełnej swobody w dysponowaniu nią.

Aktualizacja: 16.02.2017 17:48 Publikacja: 16.02.2017 17:12

Upublicznienie listu nie zależy tylko od adresata

Foto: www.sxc.hu

To sedno czwartkowego, precedensowego wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który może się przyczynić do wyjaśnienia niezbyt jasnej prawnej kwestii. Chodzi o to, czy nadawca czy adresat, a może obaj mogą decydować o upublicznieniu prywatnego listu. Ma ona znaczenie także do postępowania z listami w elektronicznej formie.

Co z prywatnością

Sąd apelacyjny uwzględnił apelację Simhy Rotema-Kazika Ratajzera, bohatera powstania w getcie warszawskim (mieszkającego w Izraelu), który pozwał wydawnictwo PWN za to, że w wydanej w 2014 r. książce o Irenie Gelblumm pt. „Wybór Ireny" bez jego zgody wykorzystano jego listy sprzed lat do tej kobiety. Była ona jego partnerką w czasie wojny (i słynącą z odwagi łączniczką ŻOB). Autor książki opisał skomplikowane wybory życiowe tej kobiety i przytoczył szereg listów Rotema do niej, zawierających prywatne wyznania, m.in. sugestie o małżeństwie. A powód nie zamierzał się dzielić tymi informacjami z innymi.

Za naruszenie praw autorskich, złamanie tajemnicy korespondencji, która jest jednym z dóbr osobistych, powód domagał się zakazania rozpowszechniania fragmentów książki z listami, publicznych przeprosin, 40 tys. zł na cel charytatywny, a na czas procesu uzyskał sądowy zakaz rozpowszechniania książki, choć cześć nakładu sprzedano wcześniej.

Sąd I instancji uznał, że zgoda nadawcy listów nie była potrzebna, bo wystarczała zgoda córki nieżyjącej już adresatki jako jej następcy prawnej. Tylko wyjątkowo na ujawnienie listu potrzebna jest zgoda nadawcy, gdy zawiera chronione tajemnice, np. medyczną czy bankową. Listów nie można też zakwalifikować jako utworów.

Różne prawa

Prawo autorskie stanowi, że jeżeli adresat korespondencji nie wyraził innej woli, jej rozpowszechnianie, w okresie 20 lat od jego śmierci, wymaga zezwolenia małżonka, a jeśli go nie ma, kolejno zstępnych, rodziców lub rodzeństwa. Niektórzy autorzy wywodzą z tego, że to adresat decyduje, czy ujawnić treść listu.

Broniąc tego werdyktu, mecenas Aleksandra Sajewicz, pełnomocniczka wydawnictwa, wskazywała, że listy nie są też utworami w myśl prawa autorskiego.

– Mój klient nigdy nie zgodziłby się na opublikowanie listów, co autor książki musiał wiedzieć – mówił z kolei adwokat Maciej Ślusarek, pełnomocnik powoda. – Jego listy to głębokie przemyślenia i piękne wyznania miłości, bezdyskusyjny przejaw twórczości.

Mecenas przekonał sąd apelacyjny. Stwierdził, że sąd okręgowy nie rozpoznał istoty sprawy. Nie zgodził się z I instancją, że listy nie są utworem, gdyż brak im waloru oryginalności formy, liczy się bowiem jeszcze, a może przede wszystkim, treść listów.

– Osoba wysyłająca list nie jest pozbawiona wpływu na jego wykorzystanie – powiedziała w uzasadnieniu sędzia SA Ewa Stefańska.

Publikowanie listów, choćby w nowoczesnej formie, co jakiś czas budzi spory. Tak było dwa lata temu, kiedy Jarosław Kuźniar, dziennikarz, prezenter, zaczął publikować nazwiska i adresy mailowe osób, które przysyłały mu wulgarne maile, twierdząc, że walczy z naruszeniami prawa.

Sygn. akt: VI ACa 1875/15

prof. Ewa Nowińska, ?Katedra Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego

Kwestia, kto może decydować o upublicznieniu prywatnego listu, nie jest wyraźnie uregulowana. Z całą pewnością nie jest to wyłączne prawo adresata, chyba że nadawca na upublicznienie się zgadza. Chodzi bowiem o gamę dóbr: prawo do tajemnicy korespondencji, prywatność, nieraz dobre imię, także osób trzecich. List może też stanowić utwór, a to twórca decyduje o jego publikacji. Mniemanie zatem, że z wysłaniem listu kończy się wpływ na to, co adresat może z nim zrobić, jest dużym uproszczeniem. Te same zasady dotyczą e-maili, esemesów oraz innych listów elektronicznych.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego