Ankietowani przez „Rzeczpospolitą" na przełomie miesiąca ekonomiści przeciętnie szacowali, że stopa bezrobocia spadła do 7 proc. Niektórzy oczekiwali jej zniżki do 6,9 proc., za to żaden z 23 respondentów nie sądził, że pozostanie ona na czerwcowym poziomie.

Choć stopa bezrobocia jest rekordowo niska – rok temu wynosiła 8,5 proc. - to jej stabilizacja jest pewnym rozczarowaniem. Latem wskaźnik ten zwykle bowiem maleje. Po raz ostatni w lipcu nie spadł w 2012 r. Przeciętnie w minionych 15 latach między czerwcem a lipcem stopa bezrobocia spadała o 0,15 pkt proc.

Jak zauważył na Twitterze Piotr Bujak, główny ekonomista banku PKO BP, dwa poprzednie szacunki MPRiPS były chybione. Stopa bezrobocia malała bardziej, niż wskazywał resort. Ale nawet jeśli za kilka tygodni GUS potwierdzi, że rację mieli ekonomiści oczekujący zniżki stopy bezrobocia, nie zmieni to obrazu sytuacji na rynku pracy, na którym narasta niedobór pracowników.

Świadczy o tym coraz wolniejszy spadek stopy bezrobocia (po usunięciu czynników sezonowych) pomimo systematycznego wzrostu liczby ofert pracy przypadających na jedną osobę zarejestrowaną w urzędzie pracy. Jak zauważyli ekonomiści mBanku, ten ostatni wskaźnik ustanowił w lipcu nowy rekord.