GUS rozwiał wątpliwości: CPI wzrósł mocniej niż oczekiwano

Indeks cen konsumpcyjnych (CPI) wzrósł w czerwcu o 2 proc. rok do roku, zamiast o 1,9 proc., jak wcześniej szacował GUS.

Publikacja: 13.07.2018 11:37

GUS rozwiał wątpliwości: CPI wzrósł mocniej niż oczekiwano

Foto: Bloomberg

Rewizja danych nie jest znacząca, ale zrównała czerwcowy odczyt CPI z medianą szacunków ankietowanych ekonomistów pod koniec minionego miesiąca.

W maju wzrost CPI – główna miara inflacji w Polsce – sięgnął 1,7 proc. rok do roku. Tak szybko, jak w czerwcu, rósł poprzednio w grudniu 2017 r. Inflacja wciąż jest jednak wyraźnie poniżej celu NBP, który wynosi 2,5 proc.

Do przyspieszenia rocznej inflacji w czerwcu przyczynił się przede wszystkim wzrost cen paliw. Podrożały one o 15,2 proc. rok do roku, po 9 proc. w maju.

Jednocześnie zwolnił nieco wzrost cen żywności: z 3,2 proc. rok do roku w maju do 2,7 proc. w czerwcu.

Ekonomiści szacują, że inflacja bazowa, nie obejmująca cen żywności i energii, a przez to lepiej oddając tendencje cenowe w krajowej gospodarce, wyniosła w czerwcu 0,5-0,6 proc. rok do roku, po 0,5 proc. w maju.

O tym, że w gospodarce wciąż nie widać presji inflacyjnej, świadczy również to, że za wzrostem inflacji CPI stoją głównie ceny towarów. Podrożały one w czerwcu o 2,2 proc. rok do roku, po 1,8 proc. w maju. Wzrost cen usług też przyspieszył, ale tylko do 1,4 proc. rok do roku, z 1,3 proc. w maju.

Większość ekonomistów uważa, że inflacja może jeszcze wzrosnąć w lipcu, ale później zacznie maleć, a pod koniec roku może znaleźć się w okolicy zaledwie 1 proc. rocznie. Będzie to efekt wyhamowania wzrostu cen żywności w związku z wysoką bazą odniesienia sprzed roku. Jednocześnie przyspieszać powinna inflacja bazowa.

„Inflacja bazowa będzie rosła w kolejnych miesiącach m.in. na skutek wyższych cen paliw (tzw. efekt drugiej rundy – red.), ale wyraźniejszego jej przyspieszenia spodziewamy się dopiero w przyszłym roku, gdy na procesy inflacyjne będzie oddziaływało tegoroczne osłabienie złotego" – napisali w komentarzu ekonomiści PKO BP.

Nowe prognozy Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP wskazują, że inflacja w tym roku średnio będzie wynosiła 1,8 proc., po 2 proc. w 2017 r. W kolejnych dwóch latach będzie już wyższa, na poziomie średnio 2,7 proc. rocznie. To jednak sugeruje, że aż do końca 2020 r. nie przekroczy górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (1,5-3,5 proc.). Prezes tej instytucji Adam Glapiński powiedział w środę, że w świetle tych prognoz stopy procentowe w Polsce mogą pozostać na obecnym, rekordowo niskim poziomie do końca 2020 r.

Rewizja danych nie jest znacząca, ale zrównała czerwcowy odczyt CPI z medianą szacunków ankietowanych ekonomistów pod koniec minionego miesiąca.

W maju wzrost CPI – główna miara inflacji w Polsce – sięgnął 1,7 proc. rok do roku. Tak szybko, jak w czerwcu, rósł poprzednio w grudniu 2017 r. Inflacja wciąż jest jednak wyraźnie poniżej celu NBP, który wynosi 2,5 proc.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze