Mimo to, tempo rozwoju strefy euro pozostaje na tle ostatnich kilku lat wysokie. W ujęciu rok do roku gospodarka urosła o 2,5 proc., po 2,8 proc. w IV kwartale.

- To jest słaby odczyt, ale daleki od katastrofy – skomentował Claus Vistesen, główny ekonomista ds. strefy euro w firmie analitycznej Pantheon Macroeconomics. W 2017 r. PKB unii walutowej powiększył się o 2,4 proc. i był to najlepszy wynik od dekady.

Wstępny szacunek PKB strefy euro w I kwartale br. okazał się zgodny z przeciętnymi oczekiwaniami ekonomistów.

Zdaniem Vistesena, w kolejnych kwartałach gospodarka strefy euro będzie się rozwijała w tempie około 0,5 proc. kwartalnie. To oznaczałoby, że w całym 2018 r. urośnie o 2 proc.

Stephen Brown, ekonomista z Capital Economics, jest nieco większym optymistą. Według niego gospodarka Eurolandu urośnie w tym roku o 2,3 proc. – Choć nie ma wątpliwości, że gospodarka strefy euro osłabła, bo wygasł impuls pochodzący z handlu zagranicznego, w I kwartale br. na wzrost PKB ujemnie wpłynęły też przejściowe czynniki, takie jak niesezonowo zimna pogoda, strajki pracowników, czasowe zatory, a nawet wybuch grypy – ocenił Brown.