To najsłabsze tempo wzrostu gospodarczego od 2014 roku. Mediana prognoz analityków mówiła o wzroście wynoszącym 1 proc.

PKB mocno rozczarował, choć w pierwszych miesiącach roku poprawiała się sytuacja na rynku pracy. Zawiodła przede wszystkim konsumpcja. Wzrosła ona w pierwszym kwartale o 0,3 proc., najsłabiej od 2009 r. Nie zrekompensował tego osłabienia dosyć dobry wzrost inwestycji. - Są powody, by myśleć, że niektóre rzeczy, które wypadały słabo w pierwszym kwartale będą lepiej się prezentowały w drugim, np. konsumpcja i zapasy spółek - twierdzi Michael Feroli, główny amerykański ekonomista w JPMorgan Chase.