500+ po roku: więcej plusów

Wbrew obawom sceptyków kosztowny program wsparcia rodzin nie zrujnował (na razie) budżetu państwa, za to rzeczywiście rodzi się więcej dzieci.

Aktualizacja: 31.03.2017 07:23 Publikacja: 30.03.2017 20:30

Foto: 123RF

W najbliższa sobotę program Rodzina 500+, czyli największy dotychczas program finansowego wsparcia rodzin z dziećmi, obchodzić będzie swoje pierwsze urodziny. I choć skuteczność polityki rodzinnej państwa można ocenić po dłuższym okresie, to po roku można już mówić o pewnych efektach.

Więcej dzieci

Może to jeszcze nie baby boom, ale w ostatnich miesiącach rzeczywiście rodzi się wyraźnie więcej dzieci. Z danych GUS wynika, że w listopadzie i grudniu 2016 r. oraz styczniu 2017 r. na świat przybyło aż o 13–15 proc. dzieci więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny i pracy, zauważa, że wzrost liczby urodzeń w ostatnich miesiącach to efekt rządowego programu, bo pod koniec 2015 r. jego uruchomienie było już pewne. – Oczywiście na decyzje Polaków o posiadaniu potomstwa wpływa wiele czynników, w tym sytuacja na rynku pracy, a ta się poprawia, ale gwarancja finansowej pomocy od państwa także wspiera takie decyzje – przekonywał Marczuk w rozmowie z „Rzeczpospolitą".

Wzrost liczby narodzin przekroczył nawet oczekiwania samego Ministerstwa Rodziny. Według jego szacunków w 2016 r. urodzić się miało o 7,3 tys. dzieci więcej niż w 2015 r., tymczasem urodziło o 16,1 tys. więcej. Kontynuacji pozytywnych trendów można się spodziewać także w tym roku. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to możemy liczyć, iż najmłodszych Polaków będzie o 20–25 tys. więcej niż w roku ubiegłym (tymczasem w prognozach GUS jeszcze z 2014 r. przewidywano spadek urodzeń). Choć na razie trudno oczywiście przesądzić, czy efekty programu 500+ okażą się trwałe i podniosą tzw. wskaźnik dzietności z obecnego poziomu 1,3 do 2,1, co jest wymagane, by zapobiec katastrofie demograficznej.

Mniej biedy

Od uruchomienia programu w kwietniu 2016 r. (do końca stycznia 2017 r.) w ramach programu 500+ do rodzin z dziećmi trafiło w sumie 19 mld zł, co oczywiście miało bezpośredni wpływ na sytuację finansową tych rodzin. Z szacunków „Rzeczpospolitej" wynika, że miesięczne dochody przeciętnej rodziny z dwójką dzieci (która dostaje 500 zł na miesiąc) tylko w efekcie programu wzrosły w ciągu roku o ok. 10 proc., z trójką dzieci – o ok. 20 proc., a z czwórką i więcej – o co najmniej 30 proc.

Im rodzina mniej zamożna, tym finansowane wsparcie, w wysokości 500 zł na dziecko, jest bardziej zauważalne w domowym budżecie. Stąd cały program ma też duży wpływ na ograniczenie biedy. Wstępne szacunki pokazują, że skrajne ubóstwo dzieci udało się zredukować prawie do zera, a skrajne ubóstwo Polaków ogółem – o mniej więcej połowę. Pod tym względem najbardziej na programie 500+ skorzystały rodziny z trójką dzieci i więcej oraz rodzice samotnie wychowujący dzieci.

PKB trochę przyspieszyło

Program 500+ miał też pozytywny wpływ na wzrost dochodów Polaków ogółem, co przełożyło się na... przyspieszenie rozwoju gospodarczego. NBP oszacował, że w III kwartale dochody gospodarstw domowych były wyższe realnie o 5,9 proc. niż rok wcześniej; bez programu 500+ ten wzrost wyniósłby zaś tylko 2,7 proc.

Jakie zaś jest przełożenie na konsumpcję i PKB? Z szacunków „Rzeczpospolitej" wynika, że dzięki 500+ wzrost konsumpcji w zeszłym roku był o 0,34 pkt proc. wyższy, a tempo wzrostu gospodarczego – o 0,2 pkt proc. To mniej, niż latem ubiegłego roku szacował dosyć optymistycznie ówczesny minister finansów, Paweł Szałamacha. Zakładał on, że transfery do rodzin dodadzą do tempa wzrostu PKB w 2016 r. 0,5 pkt proc.; z kolei NBP – że będzie 0,3-0,5 pkt. proc. Choć te prognozy się nie sprawdziły, nie jest to jednak jednoznacznie zła wiadomość. Większą część świadczeń, niż oczekiwali ekonomiści, gospodarstwa przeznaczyły na oszczędności i spłatę zobowiązań.

Pozytywnego wpływu na dynamikę PKB można też spodziewać się jeszcze w pierwszej połowie tego roku, jednak w drugiej połowie ten efekt już zaniknie.

Podobnie jest z wpływem 500+ na stan finansów publicznych. Wbrew obawom program w pierwszym roku jego realizacji nie zdemolował budżetu państwa. Nawet tak duże wydatki (w 2016 r. to ok. 17 mld zł) nie zmusiły rządu do przekroczenia limitu deficytu finansów publicznych (a być może będzie on nawet niższy niż w 2015 r.). W 2017 r. także nie zapowiada się katastrofa pod tym względem, choć koszty wzrosną do 23 mld zł.

Papierowe dochody

Ta w miarę dobra sytuacja wynikała jednak z nadzwyczajnego splotu dobrych okoliczności. W zeszłym roku rząd zainkasował do budżetu 9,2 mld zł ze sprzedaży częstotliwości LTE, dostał też ok. 9 mld zł zysku NBP. Także w tym roku zysk banku centralnego może okazać się rekordowo duży. Co jednak będzie w przyszłym roku? Rząd zapewnia, że znajdzie finansowanie dla programu 500+, uszczelniając system podatkowy. Na razie jednak są to wpływy głównie na papierze.

Opinia

prof. Witold Orłowski, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula

Ze względu na sytuację demograficzną Polski zwiększenie wydatków na politykę rodzinną było potrzebne. Najważniejsze jest pytanie o efektywność tych wydatków, co jednak będziemy mogli w pełni ocenić po upływie kilku lat. Moim zdaniem dla części rodzin mniej zamożnych materialne wsparcie jest rzeczywiście bardzo istotne, jednak dla części kluczowa jest możliwość godzenia aktywności zawodowej z posiadaniem dzieci. Patrząc z tego punktu widzenia, można było ten program skonstruować inaczej. Koszty programu 500+ są bardzo wysokie. W 2016 r. i prawdopodobnie w 2017 r. jego realizacja nie zrujnuje budżetu, ale rząd wciąż nie znalazł trwałych źródeł jego finansowania. Problemy budżetowe będę narastać, bo do 500+ dołączy równie kosztowna obniżka wieku emerytalnego.

Najmniej dodatków w Opolskiem

Świadczenia wychowawcze trafiają co miesiąc do 2,56 mln rodzin, które wychowują 3,82 mln dzieci. Większość rodzin – ok. 60 proc. – otrzymuje pomoc na drugie i kolejne dziecko. Ale spora jest także grupa mniej zamożnych gospodarstw domowych, które dostają pomoc już od pierwszego dziecka: to 1,52 mln rodzin, z czego 700 tys. wychowuje jedynaków (do pomocy na pierwsze dziecko uprawnione są rodziny, w których dochód na jedną osobę nie przekracza 800 zł na miesiąc). Najwięcej dodatków z programu 500+ trafia na Mazowsze, Śląsk i Wielkopolskę, czyli tam, gdzie mieszka najwięcej ludzi. Jeśli jednak spojrzymy na udział dzieci uprawnionych do pomocy w liczbie dzieci ogółem, to okazuje się, że największymi beneficjentami programu są województwa: podlaskie, świętokrzyskie, lubelskie i podkarpackie (udział dzieci uprawnionych powyżej 60 proc.). A najmniejszymi – woj. opolskie, dolnośląskie i śląskie (poniżej 50 proc.). Spore różnice między regionami widać także pod względem liczby tzw. pierwszych dzieci otrzymujących dodatek. Największy ich odsetek (w stosunku do dzieci otrzymujących świadczenia) jest w województwach: lubelskim, łódzkim, warmińsko-mazurskim i świętokrzyskim (powyżej 43 proc.). Najmniejszy zaś na Pomorzu, Mazowszu i Śląsku (poniżej 38 proc.).

W najbliższa sobotę program Rodzina 500+, czyli największy dotychczas program finansowego wsparcia rodzin z dziećmi, obchodzić będzie swoje pierwsze urodziny. I choć skuteczność polityki rodzinnej państwa można ocenić po dłuższym okresie, to po roku można już mówić o pewnych efektach.

Więcej dzieci

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu