Słaby Donald Trump oznacza silnego złotego

Polska waluta w stosunku do euro jest najsilniejsza od jesieni 2015 roku.

Aktualizacja: 29.03.2017 07:16 Publikacja: 28.03.2017 20:52

Słaby Donald Trump oznacza silnego złotego

Foto: Bloomberg

Złoty ma dobrą passę od grudnia ub.r. Gdy jednak z początkiem lutego kurs euro ustabilizował się tuż powyżej 4,30 zł, większość analityków oceniała, że aprecjacja polskiej waluty dobiegła końca. Wydawało się, że nie sprzyja jej m.in. niepewność polityczna w Europie, związana z wyborami we Francji i w Niemczech.

W połowie marca złoty znów ruszył jednak w górę. We wtorek po południu za euro było trzeba zapłacić niewiele ponad 4,23 zł, najmniej od ponad roku. Po zaskakującym umocnieniu złotego eksperci nie chcą kategorycznie wykluczać, że trend się utrzyma. Ale wiary w ten scenariusz nie mają.

Złoty liderem

Choć dla polskiej gospodarki kluczowy jest kurs złotego wobec euro, dziś kształtuje się on w dużej mierze pod wpływem wydarzeń za Atlantykiem. Eksperci są zgodni, że waluty państw wschodzących, do których zalicza się też Polskę, winduje rozczarowanie inwestorów nowym prezydentem USA Donaldem Trumpem. Na rynkach finansowych za dobrą monetę wzięto jego deklaracje, że rozrusza amerykańską gospodarkę. To z kolei wywołało oczekiwania, że Rezerwa Federalna – amerykański bank centralny – będzie musiała podwyższać stopy procentowe szybciej, niż wcześniej zakładano. Skutkiem była aprecjacja dolara i odpływ kapitału z rynków wschodzących.

– Inwestorzy zanadto uwzględnili w cenach aktywów pobudzenie gospodarki USA przez administrację Trumpa. Jego obietnice trzeba dziś podzielić przez dwa, wiele z nich nie zostanie zrealizowanych – zauważa Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers.

Choć słabnąca wiara w możliwości Trumpa winduje większość walut państw wschodzących, złoty należy do liderów zwyżek. Tylko w marcu umocnił się wobec dolara o 4 proc., a wobec euro 1,7 proc. Więcej zyskało jedynie meksykańskie peso.

Trend na wyczerpaniu

Dlaczego złoty błyszczy bardziej niż większość innych walut? Zdaniem Kwietnia polskiej walucie sprzyja przyspieszenie wzrostu gospodarczego w strefie euro i w efekcie dobra koniunktura na tamtejszych rynkach finansowych.

– Inwestorzy zmieniają swój punkt widzenia nie tylko na USA, ale też na Europę, gdzie koniunktura w gospodarce wyraźnie się poprawia – wyjaśnia ekonomista XTB. – W Polsce też wzrost przyspiesza, a ryzyko fiskalne spada. To drugi, obok rozczarowania Trumpem, powód aprecjacji złotego – zgadza się Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku. Niedawno podwyższył on swoją prognozę wzrostu polskiego PKB w tym roku z 3,4 do 4 proc.

Aprecjacja złotego już doprowadziła do zmiany prognoz analityków. Dziś, jak wynika z ankiety agencji Bloomberg, przeciętnie spodziewają się oni, że kurs euro skończy rok na poziomie 4,25 zł. Miesiąc temu ten cel wynosił 4,30 zł. – Spodziewamy się, że w dłuższym terminie złoty będzie dość stabilny, skończy rok na poziomie 4,28 za euro. Krótkookresowe wahania tego kursu będą odzwierciedlały apetyt inwestorów na aktywa z rynków wschodzących, a obecnie jest on bardzo duży – powiedziała „Rz" Kalen Pheonix, analityk ds. rynków wschodzących w Societe Generale.

Jednocześnie stabilizacja złotego mogłaby być korzystna dla cen polskich akcji i obligacji. Zwiększyłaby bowiem atrakcyjność tych aktywów w oczach zagranicznych inwestorów – wskazywał w sobotnim wywiadzie dla „Parkietu" Martin Lueck, strateg rynkowy w towarzystwie funduszy BlackRock.

Opinia

Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego

Złotego w górę pcha zmiana nastawienia inwestorów do dolara. Widać ich rozczarowanie Trumpem. Wiara w to, że rozrusza on amerykańską gospodarkę, słabnie. Inwestorzy pozbywają się dolara, na czym korzystają waluty państw wschodzących, do których zalicza się Polska. Nasz rynek może się teraz wydawać atrakcyjny, bo np. ceny polskich obligacji pozostawały dotąd w tyle za papierami innych rynków wschodzących.

Aprecjacja złotego nie jest jak na razie wystarczająca, aby miała negatywny wpływ na eksport. Firmy mają sporą tolerancję na umocnienie złotego. Inną kwestią jest, że trudno będzie o spadek kursu euro poniżej 4,23 zł.

Złoty ma dobrą passę od grudnia ub.r. Gdy jednak z początkiem lutego kurs euro ustabilizował się tuż powyżej 4,30 zł, większość analityków oceniała, że aprecjacja polskiej waluty dobiegła końca. Wydawało się, że nie sprzyja jej m.in. niepewność polityczna w Europie, związana z wyborami we Francji i w Niemczech.

W połowie marca złoty znów ruszył jednak w górę. We wtorek po południu za euro było trzeba zapłacić niewiele ponad 4,23 zł, najmniej od ponad roku. Po zaskakującym umocnieniu złotego eksperci nie chcą kategorycznie wykluczać, że trend się utrzyma. Ale wiary w ten scenariusz nie mają.

Pozostało 83% artykułu
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze