Bezpośrednim efektem zakazu wjazdu do USA obywateli kilku państw był ludzkie dramaty oraz szybkie obalanie decyzji prezydenta Stanów Zjednoczonych przez prawników. Okazuje się jednak, że straty spowodowane tzw. Travel Ban są również mocno wymierne ekonomicznie. Analitycy z Global Business Travel Association podliczyli, że w tygodniu po wprowadzeniu zakazu amerykańska branża turystyczna poniosła straty w wysokości co najmniej 185 milionów dolarów na samych rezerwacjach podróży biznesowych.

Wydaje się to niewielką kwotą w skali całej amerykańskiej gospodarki, ale autorzy raportu zwracają uwagę, że branża ma duży wpływ na gospodarkę narodową. Zgodnie z danymi GBTA każdy procent spadku (rocznie) w tym dziale gospodarki przekłada się na utratę 71 tysięcy miejsc pracy i 5 mld dolarów z PKB. Spadki w ilości podróży biznesowych wynikają z niepewności co do zakresu przepisów oraz ogólnej konfuzji. Połowa europejskich członków GBTA raportuje, że podróże służbowe są opóźniane lub w ogóle odwoływane.

Co więcej raport GBTA nie jest jedynym wskazującym na to, że ogólnie pojęty sektor turystyczny ma raczej minorowe nastroje. Branżowa strona Hooper.com sprawdziła, że porównanie liczby wyszukiwań lotów do USA wskazuje, że początek prezydentury Donalda Trumpa nie zachęca do tego, by podróżować do Stanów. W porównaniu do analogicznego okresu 2016 roku mamy tu 1,8 proc. spadku, a w porównaniu do ostatnich tygodni prezydentury Obamy spadek jest dramatyczny, bo siedemnastoprocentowy. Wyszukiwarka cheapflights.com zanotowała w ciągu 3 dni od zakazu Trumpa spadek aż o 38 procent. Co ciekawe, zdaniem Hooper.com, gwałtownie wzrosła liczba wyszukiwań lotów do USA z... Rosji, bo aż o 88 procent.

To nie koniec nieprzyjemnych wieści – zdaniem analityków cytowanych przez New York Times, samo Los Angeles mogło na zakazie Trumpa stracić 736 mln dolarów w branży turystycznej w nadchodzących 3 latach. A to oznacza znaczącą utratę miejsc pracy (albo brak nowych). I to wszystko przez jedną decyzję prezydenta, która miała chronić Amerykanów.